Ośrodek w Promniku jest położony kilka kilometrów od Garwolina w woj. mazowieckim. Otaczają go lasy i... wielki płot, który pilnie strzeże prywatności prezydenta i jego gości przed wzrokiem innych ludzi. W czasach swojej prezydentury bywał tam Aleksander Kwaśniewski, który dobrze wspomina to miejsce. – To bardzo piękne, urokliwe miejsce, na pewno można tam bardzo odpocząć i się wykurować. Prezydent ma do dyspozycji basen i kort tenisowy. Jest też dom fiński, chyba dwie czy trzy sypialnie. Tam są pełne warunki do izolacji i ucieczki przed zgiełkiem Warszawy. – opowiada nam Kwaśniewski.
ZOBACZ TEŻ: Czy Agata Duda ma koronawirusa? Ujawniono WYNIK TESTÓW
To właśnie do Promnika trafił prezydent Andrzej Duda po tym, jak okazało się, że ma koronawirusa. – Andrzej Duda uwielbia ten ośrodek, chyba woli go nawet bardziej od tego w Juracie czy w Wiśle. Jest tam wszystko, co potrzebne do życia, pewnie korzysta z basenu, bo lubi popływać – opowiada nam nasz informator z Pałacu Prezydenckiego. A były oficer BOR zaznacza: – Był tam nawet staw z rybami. Prezydent Kwaśniewski bardzo lubił ten ośrodek, ale w tamtym okresie dom prezydencki był dość skromny – mówi „Super Expressowi”.
Od tamtego czasu wiele się jednak zmieniło. Dwa lata temu rezydencję zmodernizowano. Oprócz jacuzzi i kortu tenisowego jest też lądowisko dla helikopterów, a lot do Warszawy zajmuje kilkanaście minut. – Prezydent może też w ciszy i skupieniu pracować, bo jest tam cały system do prowadzenia telekonferencji – opowiada nasze źródło.
Jak się czuje Andrzej Duda? – Ma się dobrze, w izolacji spędzi jeszcze kilka dni – kwituje nasz informator.
ZOBACZ TEŻ: Andrzej Duda ma koronawirusa. Specjalne miejsce w szpitalu