W sobotę prezydent był na 72. rocznicy forsowania Odry przez Pierwszą Armię Wojska Polskiego na Siekierkowskim Cmentarzu Wojennym. Hulał mocny wiatr, który przewrócił święty obraz Matki Bożej. Najszybciej zareagował Andrzej Duda, który błyskawicznie poderwał się z kolan i ruszył w stronę obrazu. I w asyście księży podniósł dzieło. To nie pierwszy raz, kiedy prezydent wykazuje się godnym pozazdroszczenia refleksem. W czerwcu 2015 r. jeszcze jako prezydent elekt podczas Święta Dziękczynienia rzucił się ratować hostię, którą wiatr zwiał na ziemię.
Tymczasem w niedzielę Andrzej Duda udzielił obszernego wywiadu TVP Historia, gdzie opowiedział o polityce historycznej i wymazywaniu z pamięci po 1989 r. tradycji Żołnierzy Wyklętych. - Bardzo wiele wpływowych miejsc we współczesnej Polsce, zwłaszcza po 1989 r., w mediach i innych wpływowych instytucjach, fundacjach zajmują osoby, których rodzice czy dziadkowie aktywnie walczyli z Żołnierzami Wyklętymi w ramach utrwalania ustroju komunistycznego, czyli krótko mówiąc, byli zdrajcami - dzisiaj byśmy tak powiedzieli wprost, ja w każdym razie bym tak powiedział. Miejmy tego świadomość, że dzisiaj dzieci i wnuki zdrajców Rzeczypospolitej, którzy walczyli o utrzymanie sowieckiej dominacji nad Polską, zajmują wiele eksponowanych stanowisk w różnych miejscach - powiedział prezydent Andrzej Duda.
Czytaj: Jarosław Kaczyński przyjechał na komunię wnuczki [ZDJĘCIA]