Andrzej Duda w Oświęcimiu przywalił w niemieckich nazistów. Prezydent nie owijał w bawełnę. Jego słowa musiały sprawić potworny ból potomkom hitlerowskich oprawców. Szczególnie tym, do których nie dociera ogrom zbrodni wyrządzonej przez przodków. Słowa Dudy wywołały ogólne przerażenie. Przytoczone przez niego liczby robią straszne wrażenie. - Mija 75 lat od tego zbrodniczego koszmaru, który rozgrywał się tu przez blisko 5 lat. My w Polsce znamy prawdę o tym, co tu się działo - podkreślił prezydent RP. - Prawdę o obozie opowiadali nam świadkowie, którym Niemcy tatuowali numery obozowe. Mija 75 lat od tego zbrodniczego koszmaru, który rozgrywał się tu przez blisko 5 lat. Składamy hołd pomordowanym 6 mln osób, które ginęły w obozach, gettach, na ulicach miast i miasteczek - dodał Duda i stanowczo zaznaczył, że "negowanie Holokaustu i instrumentalne wykorzystywanie tej tragedii to bezczeszczenie pamięci ofiar, których szczątki są tu rozsypane". - Prawda o Holokauście nie może umrzeć. Pamięć musi trwać, aby zagłada w historii świata się nie powtórzyła - argumentował Duda.
CZYTAJ TEŻ: STANOWCZA reakcja Agaty Dudy na wybuch męża. Wszystko na oczach innych