Expose Mateusza Morawieckiego musiało wywołać reakcję Andrzeja Dudy. Jak było do przewidzenia, prezydentowi słowa premiera zdecydowanie się spodobały. - Cieszę się, że pan premier w tak spójny sposób przedstawił zręby swojej polityki i cieszę się, że ta polityka tak mocno nawiązuje do tego, z czym mieliśmy już do czynienia przez ostatnie cztery lata - powiedział Duda. - Cieszę się, że zaakcentował te rzeczy, które z mojego punktu widzenia - jako prezydenta Rzeczypospolitej - są tak bardzo istotne, mianowicie, że chcemy, żeby Polska wreszcie stawała się normalnym państwem. To pojęcie normalności pan premier powtórzył kilkakrotnie w bardzo różnych kontekstach, jeżeli chodzi o polską politykę i o to, jaką chcemy, żeby stawała się Polska, jakim chcemy, żeby była dla nas wszystkich krajem - ekscytował się prezydent RP.
ZOBACZ TEŻ: Przed expose prawie doszło do BÓJKI! Suski ledwo wytrzymał [WIDEO]
Chwile później Duda pokazał swoją drugą, nieco mniej przyjemną, twarz. Wbił on szpilę w Donalda Tuska, nawiązując do jego pamiętnych słów. - To nie jest ciepła woda w kranie, tylko to jest ciepła woda w kranie w mieszkaniu, w którym jesteśmy w stanie zapłacić czynsz, dlatego że zarabiamy na tyle dobrze, żeby nie martwić się o to, gdzie jest praca, gdzie jest dobra płaca, gdzie jest zapewnione bezpieczeństwo i wewnętrzne, i zewnętrzne, gdzie jest realizowana stabilna polityka gospodarcza, także i polityka proekologiczna, ochrony klimatu, ochrony powietrza - podkreślił prezydent.