Duda w 75. rocznicę wyzwolenia Flandrii oddał hołd żołnierzom 1. Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka. Przy okazji jednak przypomniał koszmarną rolę. która podczas II wojny światowej odegrali Niemcy. - Pochowani tu żołnierze bili się o życie, bezpieczeństwo i wolność swoich rodzin w kraju, o niepodległą ojczyznę. Widzieli fanatyzm, bezwzględność i barbarzyńskie okrucieństwo wojsk niemieckich. Własnymi oczyma oglądali wojnę, w której pogarda dla życia oraz skuteczność nowych, masowych środków zniszczenia przekroczyły wszystko, czego wcześniej zaznała ludzkość. Dlatego walczyli o wolność naszą i waszą, wzorem swoich poprzedników z okresu wojen napoleońskich oraz polskich powstań narodowych, w tym również polskich oficerów, którzy pomagali stworzyć i wyszkolić armię belgijską u początków jej istnienia - podkreślił Andrzej Duda.
CZYTAJ TEŻ: Duda pokazał, że lepiej z nim nie zadzierać. KONSTERNACJA w USA
ZOBACZ TEŻ: Tajemnice burzliwej prezydentury Lecha Wałęsy. "Ta funkcja go przerosła"
Prezydent nawiązał także do współczesności. - Pojęcia dobra i zła oraz to, gdzie przebiegała oddzielająca je granica, były wtedy aż nadto oczywiste. Były i - pragnę to podkreślić z całą mocą - nadal są. I powinny takimi pozostać także dla przyszłych pokoleń - zaznaczył Duda. - Zarówno polegli, jak i obecni bohaterowie mówią: "tak, są pewne dobra oraz pewne wielkie idee, za które warto poświęcić życie". Po to, aby kultura europejska trwała i rozwijała się. Po to, aby na zgliszczach dawnego świata trapionego wojnami mógł wzrastać nowy świat – taki, w którym zapanuje sprawiedliwy i trwały pokój. W którym respektowane będą prawa człowieka i prawa narodów. W którym militarna agresja, podboje, rabunki, ludobójstwa i czystki etniczne będą obecne jedynie na kartach podręczników historii - przekonywał prezydent.