Duda dla BBC o demonstrujących przeciwko PiS i byciu ,,eurorealistą"

Dziennikarka BBC zapytała w pierwszej kolejności prezydenta o rządowe demonstracje, które pojawiły się w wielu polskich miastach raptem półtora miesiąca po zwycięstwie jego partii w wyborach. Prezydent odpowiedział: - Te demonstracje składają się przede wszystkim z tych, którzy ostatnio rządzili Polską i zostali odsunięci od władzy w wyborach parlamentarnych. Dodał, że osoby te nie są w stanie zaakceptować tego faktu, więc podburzają społeczeństwo i organizują demonstracje.

Zapytany o to, jakie nastawienie ma PiS do UE powiedział, że nie są oni eurosceptykami, a eurorealistami. Jak zapewniał: - Chcemy, by Unia była bardziej wydajna. Chcemy, by działała właściwie. Tak aby przewidywała różne problemy, które nadchodzą. Zastrzegł jednak, że sprzeciwia się jednemu z warunków negocjacyjnych, jakie brytyjski premier David Cameron postawił Brukseli, czyli ograniczeniu świadczeń społecznych dla migrantów z innych krajów Unii. Prezydent powiedział, że nie zaakceptuje żadnych przepisów dyskryminujących na rynku unijnym osoby z poszczególnych państw członkowskich.

Duda odpowiedział także na zarzuty przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza, który skrytykował polskie władza za „brak solidarności” w kwestii uchodźców i imigrantów. Prezydent podkreślił, że Polska zaprasza do Polski uchodźców, którzy naprawdę chcą przyjechać akurat do naszego kraju, jakkolwiek odrzuca możliwość systemu obowiązkowych kwot rozdziału imigrantów.

Prezydent zauważył, że UE była już wielokrotnie wstrząsana kryzysami, na przykład finansowym czy uchodźczym. Odnosząc się do referendum, jakie ma się odbyć w Wielkiej Brytanii w sprawie opuszczenia wspólnoty przyznał: - Nie udawajmy, opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię byłoby bardzo poważnym kryzysem. Co do tego nie mam wątpliwości.

Zobacz także: Piękny gest prezydenta! Żołnierz Wyklęty wyróżniony!