Mąż Marty Kaczyńskiej (35 l.) został w środę rano przewieziony do aresztu śledczego przy ulicy Montelupich w Krakowie. Mecenas przyzwyczajony do podróży luksusowymi limuzynami i stołowania się w najlepszych restauracjach musi w areszcie czuć się wyjątkowo niekomfortowo. Więzienna stołówka nie oferuje wyszukanych dań. Na przykład wczoraj na śniadanie Dubieniecki dostał chleb, margarynę i mortadelę z pieczarkami. - Osadzeni otrzymują trzy posiłki dziennie, w tym jeden ciepły o łącznej wartości kalorycznej 2600 kalorii. W areszcie mamy dostępnych kilka rodzajów wyżywienia: podstawowe, dieta lecznicza lekkostrawna, cukrzycowa, wyżywienie bezmięsne czy bez mięsa wieprzowego - informuje nas por. Anna Czajczyk, oficer prasowy Aresztu Śledczego w Krakowie. Ale jeśli dyrektor aresztu wyrazi zgodę, to Dubieniecki będzie mógł zamówić sobie bardziej wykwintny catering. - Każda taka prośba rozpatrywana jest indywidualnie - dodaje rzecznik aresztu.
Zobacz: Dubieniecki pociągnie za sobą Kaczyńską? Znajomi radzą jej, aby jak najszybciej się rozwiodła