A miało być tak pięknie. Marta i Marcin uchodzili za dobraną parę, oboje inteligentni i ambitni. Pobrali się w 2007 roku, krótko po rozwodzie Kaczyńskiej z pierwszym mężem, Piotrem Smuniewskim (38 l.). Wydawało się, że ci dwoje są sobie pisani, ale nagle wszystko pękło jak bańka mydlana. Pięć lat po tym, jak powiedzieli sobie "tak", córka prezydenta Lecha Kaczyńskiego (+61 l.) wyprowadziła się z ich wspólnego mieszkania, a pod koniec 2013 roku do sądu wpłynął wniosek rozwodowy złożony przez Dubienieckiego.
Kolejne rozprawy jednak odraczano, a w końcu umorzono. W międzyczasie były wybory samorządowe i do europarlamentu, i podobno sam stryj Marty, Jarosław Kaczyński (67 l.), nalegał, by para wstrzymała się z rozstaniem. Plany rozwodowe dodatkowo pokrzyżowało aresztowanie Dubienieckiego w sierpniu 2015 r. Prawnik został oskarżony m.in. o wyłudzenie 14,5 mln zł z PFRON i kierowanie grupą przestępczą.
Pod koniec tegorocznych wakacji tym razem to Marta wniosła o rozwód. Gdy kilka tygodni temu Dubieniecki opuścił mury aresztu, już nic nie stało na przeszkodzie rozstaniu.
Wczoraj odbyła się pierwsza i ostatnia rozprawa. Jak nas poinformował Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku, sąd zadecydował o rozwodzie bez orzekania o winie. Byli już małżonkowie nie chcieli mówić o rozstaniu. - Nie komentuję spraw prywatnych - uciął krótko Dubieniecki. Wiadomo, że Marta przed ślubem podpisała intercyzę, więc nie musi się dzielić majątkiem z byłym mężem.
Zobacz: ROZWÓD Marty Kaczyńskiej i Marcina Dubienieckiego. Zdjęcia z rozprawy. RELACJA NA ŻYWO