Donald Tusk nieśmiało zasugerował, że - jak podpowiada mu intuicja - "PiS nie będzie rządził drugą kadencję". Pytany o prężność opozycji, odpowiedział, że "nie jest pewien", czy KOD ma "w ogóle potencjał polityczny w rozumieniu jakiejś struktury i myśli przewodniej czy ofensywnej idei politycznej". Entuzjastycznie jednak podszedł do sposobu działania KODowców, przypominając, że on w młodości też dużo manifestował i chodził na demonstracje.
Sytuację w opozycji Donald Tusk określił "polityczną nerwicą", z której politycy powinni się jak najszybciej otrząsnąć. Szef Rady Europejskiej zahaczył również o własne podwórko. Jego zdaniem "Nowoczesna i Platforma mają dziś w sumie tyle, ile PiS", a po stronie opozycji nie ma żadnego "wybitnego charyzmatyka." Wygląda na to, że Tusk nie jest zadowolony z postawy obecnego przewodniczącego PO - Grzegorza Schetyny. Podsumował jednak łagodnie: "jeśli chodzi o społeczne zaplecze opozycji, to nie jest tak, że są tylko gruzy". Zaznaczył, że jeszcze 20 lat temu jego też nikt nie uznawał za charyzmatycznego polityka.
Zobacz też: Ten sondaż WSTRZĄŚNIE Ryszardem Petru!