GUS podał niedawno, że inflacja w czerwcu przyspieszyła do 2,6 proc., a największym winowajcą były drogie owoce i warzywa, które rok do roku podrożały prawie o 30 proc. Wydawałoby się, że najgorsze za nami, bo lipiec to środek sezonu i płody ziemi z dnia na dzień powinny tanieć. Nic bardziej mylnego! Tego lata ceny na bazarach szokują, a nasze swojskie owoce i warzywa stają się towarem luksusowym. Za czereśnie w wielu miejscach kraju płacimy już 20 zł za kilogram, do 10 zł za kilogram dobijają wiśnie. Wyjątkowo drogie są ogórki i pomidory, a prawdziwe rekordy cenowe bije… fasolka szparagowa. Jeszcze rok temu można było ją kupić w cenie 4–6 zł za kilogram, a teraz za tę samą ilość płacimy już o 10 zł więcej!
Sprawcą warzywno-owocowego horroru jest pogoda. – Wysokie ceny czereśni to skutek wiosennych przymrozków, a za drogie warzywa jest odpowiedzialna czerwcowa susza, która spowodowała bardzo duże straty. Rolnicy muszą nawadniać plantacje, a to bardzo podnosi koszty – podkreśla Maciej Kmera z giełdy Bronisze. Wszystko to niekorzystnie odbije się na zasobności naszych spiżarni – ceny są tak wysokie, że tylko nielicznych stać na robienie nalewek, soków czy dżemów, zwłaszcza że sporo podrożał także niezbędny do ich sporządzenia cukier.