Pod koniec września ubiegłego roku Marek Kuchciński udał się z wizytą do naszych litewskich sąsiadów. Tam świętował 630-lecie chrztu tego bałtyckiego państwa. Jak? Między innymi odwiedził otwarcie wystawy „Chrzest Litwy. Obraz Wojciecha Gersona” (którą wcześniej objął patronatem), spotkał się z Polonią i wziął udział w uroczystym posiedzeniu tamtejszego Sejmu.
„W ciągu ostatnich kilku lat, od 2010 roku, rzadko kiedy przedstawiciele najwyższych władz państwowych Polski przybywali na Litwę. Jeżeli porównam to z czasami prezydentury Lecha Kaczyńskiego, to on w ciągu niespełna czterech lat był na Litwie 16 razy. I to dawało efekty” - to jeden z cytatów marszałka podczas litewskiej wizyty. Mówił też wówczas m.in., że „gdy byliśmy (Polska i Litwa) razem, byliśmy silni i potrafiliśmy decydować o losach Europy”.
Wizyta trwała jeden dzień, lecz mimo to postanowiono wydać z niej… pamiątkowy album. Na dodatek ściśle limitowany, bowiem takich albumów zatytułowanych „Wizyta na Litwie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej Marka Kuchcińskiego z okazji 630. rocznicy chrztu Litwy: 26 września 2017" ukazało się zaledwie 12 – donosi „Rzeczpospolita”.
Z niewielkiego nakładu wzięła się też ponoć tak wysoka cena za wydawnictwo – 750 zł za sztukę. Na druk wydano 5 tys. zł, projekt kosztował 4 tys. zł. To wszystko czyni album marszałka prawdopodobnie najdroższą publikacją wydaną ostatnimi czasy nad Wisłą. Co dokładnie znajduje się w albumie?
Zaszczytu obejrzenia go nie dostąpili zwykli śmiertelnicy. Poprosiliśmy Centrum Informacyjne Sejmu o udostępnienie nam skanu lub wersji elektronicznej publikacji. Nasza prośba w tej sprawie pozostała bez odzewu. Jak jednak informuje „Rzeczpospolita”, szczęśliwcy, którym dane było zobaczyć album, twierdzili, że na 40 stronach wydania, znalazły się w głównej mierze przeróżne zdjęcia pana marszałka oraz cytaty jego autorstwa… Książki miały zaś trafić w ręce litewskich partnerów. Dwa egzemplarze są też w posiadaniu sejmowej biblioteki. Pech chciał, że oba zostały wypożyczone.
Tymczasem opozycja nie zostawia suchej nitki na Kancelarii Sejmu i samym marszalku.
"Album dokumentujący udział polskiej delegacji w uroczystościach 630. rocznicy Chrztu Litwy jest wydawnictwem pamiątkowym, o ściśle ograniczonym nakładzie. Elegancka publikacja służyła odpowiedniemu upamiętnieniu tego wydarzenia i została później przekazana stronie litewskiej oraz uczestnikom delegacji. Bardzo limitowany charakter publikacji miał także zasadniczy wpływ na cenę wyprodukowania albumu, która w przypadku wydawnictw o tak niewielkim nakładzie (12 sztuk) jest wyższa niż gdy zamówienie jest przeznaczone dla masowego odbiorcy.
Wymiana upominków jest naturalnym elementem kontaktów między przewodniczącymi izb - to powszechna praktyka i przyjęty zwyczaj międzynarodowy, wpisujący się w utrzymywanie relacji w zakresie dyplomacji we wszystkich instytucjach i urzędach państwowych. Jednocześnie przypominamy, że Marszałek Sejmu nie decyduje o propozycjach redakcyjnych Wydawnictwa Sejmowego, jak również o ich kosztach. Wydawnictwo działa - zgodnie ze statutem - w strukturze organizacyjnej Kancelarii Sejmu" - poinformowano na sejmowych stronach, odnosząc się do kontrowersyjnego albumu... My takze poprosilismy o komentarz w tej sprawie. "Prace wydawnicze w tym zakresie prowadzi Wydawnictwo Sejmowe będące komórką organizacyjną Kancelarii Sejmu. Wpisują się one w zakres zadań Kancelarii Sejmu wynikający z art. 199 Regulaminu Sejmu, zgodnie z którym wykonuje ona m.in. zadania organizacyjno-techniczne związane z działalnością Sejmu i jego organów. Koszt wydruku jednego egzemplarza albumu wyniósł 420 zł, na co wpływ miał przede wszystkim bardzo niski nakład. Kwocie wskazanej w zapytaniu, odpowiada natomiast suma kosztów w przeliczeniu na jeden egzemplarz, uwzględniająca również koszty opracowania graficznego. Decyzja Wydawnictwa Sejmowego o wydaniu albumu koncentrującego się na bardzo istotnym wydarzeniu, z przeznaczeniem dla jego uczestników, nie może być oceniana wyłącznie z jednej perspektywy. Niewątpliwie wydawnictwo seryjne, dostępne dla każdego zainteresowanego, wiązałoby się z poniesieniem mniejszych kosztów. Warto natomiast zwrócić również uwagę na walor unikatowości wydania, co podnosi jego wartość jako podarunku okolicznościowego. Całkowicie niezrozumiałe wydają się natomiast uwagi związane z zamieszczeniem fotografii prezentujących m.in. Marszałka Sejmu. Przygotowanie albumu na temat zagranicznej wizyty drugiej osoby w Państwie z pominięciem jej wizerunku, wydaje się być niemożliwe, a co najmniej - niecelowe"- odpowiada nam CIS.