Generał Mirosław Różański odniósł się na początku rozmowy z Moniką Olejnik do projektu ustawy o budowie bariery na granicy polsko-białoruskiej. - Załóżmy nawet, że ten mur powstanie na granicy z Białorusią. Jaką mamy gwarancję, że Ukraina nie stanie się krajem transferowym dla uchodźców? - skomentował. Sądzi on, że to nie jest prawidłowa strategia obrana przez władze polskie w obecnej sytuacji. Na zabezpieczenie ma zostać przeznaczone aż 1 mld 615 mln zł. Gdy generał usłyszał tę kwotę, oniemiał. - Kiedy zapoznałem się z kwotą, która jest dedykowana temu projektowi, to sobie od razu skojarzył takie sytuacje, jak kupowanie respiratorów, jak ściągnięcie maseczek, które nie były przydatne do czegokolwiek - powiedział na wizji w "Kropce nad i". Najważniejszym puntem kulminacyjnym programu było pytanie o ocenę Straży Granicznej przez generała. – Jeśli spojrzymy na wymiar tego problemu, to z jednej strony jest granica państwowa, której muszą strzec (…) , ale jeżeli mamy do czynienia z sytuację taką, że w tym problemie pojawiają się dzieci, to pamiętajmy, że szereg dokumentów opisuje szczególne traktowanie dzieci – powiedział wyjątkowo zasmucony. - W mediach społecznościowych apelowałem, żeby może moi koledzy generałowie w obu tych formacjach jednak stanęli w obronie tych żołnierzy i nie doprowadzali do sytuacji, które w tej chwili obserwujemy, bo zamaskowany żołnierz z karabinem, który stoi przed dzieckiem, a później to dziecko jest przez następnego funkcjonariusza siłą przenoszone do jakiegoś obiektu, czy pojazdu, to jest obrazek, który na trwale zapisze się w naszej pamięci i niestety, zostawi rysę, czy to na siłach zbrojnych, czy na Straży Granicznej – zakończył.
Dramatyczne sceny w "Kropce nad i". Serce pęka od samego słuchania
2021-10-13
22:37
Środowe wydanie "Kropki nad i" w TVN24 było wyjątkowo smutne. Gościem był generał Mirosław Różański, prezes fundacji Stratpoints i były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych. Został poruszony temat nie tylko budowania muru w Polsce, który rzekomo ma przeciwdziałać kryzysowi związanemu z migracją na Białorusi, ale także postępowania polityków i losu dzieci, które koczują w lesie.
Olejnik ma dość! Postanowiła stanowczo odpowiedzieć: "Jest to OSZUSTWO"