O zatrzymaniu Romana Giertycha poinformowała w czwartek Prokuratura Regionalna w Poznaniu. Na polecenie śledczych CBA zatrzymało grupę osób w związku ze sprawą wyprowadzenia kwoty niemal 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej. Przez CBA przeszukane zostały willa Giertycha w Józefowie i jego kancelaria adwokacka na Nowym Świecie w Warszawie.
To właśnie w trakcie przeszukania jego willi w Józefowie Giertych zemdlał podczas, o czym poinformowała dziennikarzy córka adwokata, Maria Giertych. - Tata zemdlał, czekamy na pogotowie - powiedziała.
Na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Giertych ostał wyniesiony nieprzytomny z domu na noszach do karetki. Teraz trafi do szpitala.
Jak powiedziała dziennikarzom jego córka, Giertych zemdlał w toalecie, do której wszedł z funkcjonariuszem CBA.
Polecany artykuł:
Po zasłabnięciu Giertycha do dziennikarzy w Józefowie wyszli jego obrońcy, Jakub Wende i Paweł Pietkiewicz. Według Wende do tej sytuacji by nie doszło, "gdyby nie sposób, w jaki pan mecenas został zatrzymany, gdyby nie to, że od wielu godzin prowadzone są przeszukania, naszym zdaniem w sposób bezprawny, bez obecności pana mecenasa Giertycha także w jego kancelarii".
- Nie rozumiemy, dlaczego tak poważnemu adwokatowi, po prostu jeżeli prokurator chciał go przesłuchać, nie wysłano zaproszenia. Na pewno by się stawił - powiedział jeden z obrońców.
Źródło: PAP