- Czuję się po prostu nabity w butelkę - mówi z goryczą mężczyzna. Pan Marek dwa lata temu podpisał z bankiem umowę kredytową. - Podsunięto mi umowę ubezpieczeniową jako zabezpieczenie kredytu - opowiada. Miał być ubezpieczony m.in. od ciężkiej choroby uniemożliwiającej pracę. Dlatego gdy przeszedł ciężki zawał spowodowany silnym stresem i wszczepiono mu bajpasy, był pewien, że ubezpieczyciel pokryje kredyt. Przecież w takim stanie nie mógł pracować. Tak się jednak nie stało. - Odpisano mi, że nie należy mi się świadczenie, bo mam nadciśnienie, które spowodowało zawał. Wysłałem więc im dokumentację medyczną i znowu odmowa - mówi mężczyzna. Teraz walczy, a przy okazji spłaca kredyt. - Żona ma zasiłek przedemerytalny, ja rentę chorobową, a kredyt pochłania znaczną część naszych dochodów. Ta sytuacja spowodowała, że dodatkowo muszę korzystać z porad psychiatry - mówi.
- Zakład ubezpieczeń powinien dopełnić formalności i sprawdzić, czy dana osoba nie choruje, a jeśli tak, to ubezpieczyć tylko na wypadek zgonu i w konsekwencji zmniejszyć składkę. Poszkodowany może wnieść o prawne unieważnienie umowy, powołując się na zasady współżycia społecznego, złożyć reklamację lub zgłosić się do rzecznika finansowego - radzi mec. Iwona Dobkowska. Poprosiliśmy ubezpieczyciela o komentarz w tej sprawie, ale do momentu zamknięcia tego wydania gazety nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Zobacz: Odszkodowanie od linii lotniczych. Kiedy możesz o nie wystąpić