Dramat ministra sprawiedliwości: Nikt nie chce się z nim spotkać!

2015-07-14 14:57

Nie takiego powitania oczekiwał minister sprawiedliwości na przedwyborczej kampanii w terenie. Zostawił swój gabinet w stolicy i ruszył do Łodzi, żeby rozmawiać z ludem. A tam... pusto! Na spotkanie z ministrem rządu Kopacz przyszła jedna osoba!

Ewa Kopacz przemierza wzdłuż i w szerz kolejową mapę Polski, ale nie próżnują też jej ministrowie. Szefowie resortów również ruszyli w teren, żeby być bliżej ludzi i zdobywać głosy przed jesiennymi wyborami. Bliżej ludzkich spraw postanowił też znaleźć się minister sprawiedliwości. Borys Budka wybrał się do Łodzi, żeby urządzić mieszkańcom miasta poBudkę przy kawie. Powiadomił media, przyjechał, o godz. 8 rano usiadł na najbardziej znanej ulicy Piotrkowskiej i czekał na wyborców. Niestety, ci - delikatnie mówiąc- nie byli zainteresowani rozmową z przedstawicielem rządu Kopacz. No może z małym wyjątkiem, bo na kawę z ministrem skusił się jeden łodzianin.

Na szczęście Budce towarzyszył jeszcze poseł Jan Tomaszewski, więc przy stoliku ministra nie było tak pusto. Szef resortu sprawiedliwości najwyraźniej przeżył jednak zawód po porannej kawie, bo pożalił się na Twitterze na mieszkańców Łodzi.

Korwin-Piotrowska JEDZIE po Karolaku! Jak wiatr inaczej zawieje to poprze nawet partię ufoludków