Triathlon to bieganie, pływanie i rower. Nic więc dziwnego, że bez tego środka transportu nie da się ukończyć tych zawodów. Mało brakowało, a komornik zabrałby rower Kazimierzowi Marcinkiewiczowi! Wszystko dlatego, że były premier ma długi alimentacyjne u swojej byłej żony Izabeli. – Zostałem finiszerem choć nie poprawiłem wyników zeszłorocznych. Pierwszy raz pływałem open water bez pianki. Może zjada mnie stres. Moja stalkerka zażądała od komornika by zabrał mi rower w czasie zawodów. Ciśnienie 200 choć startuje na nie swoim rowerze i w telefonie mam tego dowód. Komornik mnie zostawił. Zawody ukończyłem. Z jeszcze większym zaangażowaniem wracam do treningów – napisał polityk na swoim koncie na Instagramie tuż po ukończeniu warszawskiego turnieju.
Szokujące słowa Antoniego Maciewewicza o katastrofie smoleńskiej! [ZOBACZ]
Odzież i obuwie w promocji? Sprawdź promocje na stronie Limango promocje.