„Super Express”: – Między PO i PiS znów trwają targi, komu bardziej zależy na merytorycznej debacie. Kaczyński wyciąga rękę do rozmowy, rozmowę proponuje Kopacz i Kaczyński stawia warunki. Nikt nie chce być tym, który jest doproszony do pojednania?
Dr Wojciech Jabłoński: – Wiadomo, że w polityce liczy się to, kto wykonuje pierwszy krok. Ten, kto narzuca tempo politycznych wydarzeń, ten ma szansę na sondażowy sukces. Nie dziwi więc, że podejmowane są próby przejmowania inicjatywy w tej sprawie. Natomiast ten, kto na inicjatywę odpowiada, jest zawsze w gorszej pozycji, zgodnie z zasadą, że tłumaczą się winni. Na propozycję odpowiadają ci, którzy mają coś za uszami.
– Ale czy pozytywna reakcja na propozycję wysuwaną przez drugą stronę nie byłaby odebrana z uznaniem i nie przełożyłaby się na wzrost poparcia? Taka premia za budowanie zgody.
– Wielokrotnie już były podejmowane próby jakiegoś propagandowego pojednania i zawsze błyskawicznie się kończyły. Dlatego dziś są one już kompletnie niewiarygodne. Zupełnie zapomina o tym Ewa Kopacz, która przoduje w inicjatywach budowania konsensusu. Nie jest tak, jak ona to przedstawia, że wszyscy Polacy tego pragną. Polaryzacja sceny politycznej, podział między obozy PO i PiS to nie jest rzeczywistość, od której większość wyborców się odżegnuje. Znaczna ich część postrzega jako arcywroga albo Kopacz i Tuska z jednej strony, albo Kaczyńskiego z drugiej.
– Łagodzenie sporu nie ma więc sensu?
– Zaklinanie rzeczywistości, że można to zmienić, jest propagandowym kłamstwem albo zwykłą głupotą i pani premier udowadnia, że doświadczenia w polityce nie ma. Być może to także dowód na to, że nie ma w ogóle pomysłu na rządzenie. Jest też sprawa forsowania przez PO pomysłów, które robione są wbrew lub nawet na złość PiS. Trudno więc dostrzec jakąś autentyczną wolę godzenia się.
– Skoro nie ma chęci i sensu się w to bawić, po co politycy silą się na zgrywanie baranków pokoju?
– Wspomnieliśmy już, że istotą polityki jest inicjatywa. Obok narzucania tempa politycznych wydarzeń jest jeszcze jeden element – kontrast. Czasami trzeba zrobić coś innego niż zwykle i udawać, że nie jest się politykiem. Z tym że ten czar nie trwa zbyt długo. Polacy są po prostu zmęczeni i przekonani o braku wiarygodności tego typu apeli. W naszym państwie, gdzie istnieje tyle problemów społecznych, trzeba się bardziej propagandowo wysilić, żeby przekonać do siebie wyborców, niż jedynie wzywać do zgody.
Tomasz Walczak
Przeczytaj też: Opinie. Dr Wojciech Jabłoński: Pogranicze chamstwa
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail