Dr Wojciech Jabłoński: Niezasłużony luksus rozpieszcza

2014-07-03 4:00

Czy byłym europosłom Parlamentu Europejskiego należą się wielkie odprawy? Dr Wojciech Jabłoński, politolog UW, w rozmowie z Tomaszem Walczakiem.

"Super Express": - W tych dniach wielu polityków, którzy kończą swoją przygodę z europarlamentem, przeżywa osobiste dramaty - koniec z wysokimi pensjami i życiem światowca i skarży się, że trudno będzie się im odnaleźć w nowej rzeczywistości. Żałuje ich pan, czy może w końcu poznają prawdziwe życie?

Dr Wojciech Jabłoński: - Luksus, a zwłaszcza luksus niezasłużony, rozpieszcza. Dlatego taki skok do tej naszej polskiej zimnej wody może okazać się dla odchodzących europosłów wyjątkowo mało komfortowy. Muszę jednak przyznać, że jakoś nie jest mi ich szkoda. Przecież od początku poprzedniej kadencji zarabiali kilkadziesiąt tysięcy złotych, więc mogli przez pięć lat odłożyć niezłą sumkę. Zupełnie się o tych ludzi nie martwię - z głodu na pewno nie umrą. Przynajmniej nie za szybko.

Zobacz: Leszek Miller w "Super Expressie": Tata chrzestny

- Joanna Senyszyn, która dostanie 200 tys. zł odprawy, uważa, że dobrze, iż taką okrągłą sumkę dostanie, bo przecież wszystko dzieje się tak nagle, a i od razu pracy się nie znajdzie. Gdyby zwykły człowiek coś takiego powiedział, to zaraz by się od polityków nasłuchał, że nie można być roszczeniowcem. Skąd taka hipokryzja?

- Cóż, samo nasuwa się ludowe przysłowie, że syty głodnego nie zrozumie. Albo jeszcze lepsze - angielskie, które głosi, że po obiedzie ludzie stają się konserwatywni, czyli, że zaczynają uważać, że im się po prostu należy, a aspiracje innych grup społecznych, zwłaszcza tych biedniejszych, zupełnie ich nie interesują. To kolejny dowód, jak wielka przepaść jest między światem politycznych krezusów z europarlamentu i zwykłymi Polakami. Zauważyli to zresztą sami wyborcy, którzy woleli nie pójść do wyborów, niż uczestniczyć w załatwianiu ciepłych, dobrze płatnych posadek dla naszych polityków.

- W ogóle czy klasa polityczna nam się nie rozbestwiła? Przypomnijmy choćby Ryszarda Kalisza, który całkiem niedawno narzekał, że jako poseł dostaje psie pieniądze, chociaż wielu Polaków nigdy takich sum nie zobaczy na oczy.

- Widzi pan, nawet politycy i ich tusze są charakterystycznym obrazem tego świata. Co do Kalisza, to wymowna była jego gorycz czy wręcz oburzenie niewejściem do Parlamentu Europejskiego. Kiedy wyczuwało się tę histerię, że frukty ominęły tego polityka, to faktycznie robiło się niedobrze. Ale cóż, to kwestia tego, że Unia płaci tym, którzy jadą na wczasy do Brukseli, zbyt wiele, jednocześnie wymagając od nich tak mało.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail