Dr Tomasz Teluk: Rząd pod postacią policjantów

2013-11-13 3:00

Polityczni zwycięzcy i przegrani Marszu Niepodległości

"Super Express": - Kto wizerunkowo i politycznie zyska po wydarzeniach z 11 listopada? Rząd straci, bo nie potrafił zabezpieczyć Marszu Niepodległości, czy zyska, bo ludzie pomyślą, że ci z prawej strony potrafią tylko demolować?

Dr Tomasz Teluk: - Rząd był zupełnie niewidoczny, od strony państwa obchody przejął prezydent. Od strony społecznej Święto Niepodległości przejęli młodzi narodowcy. Rządu tam nie było, pojawił się tylko pod postacią policjantów w białych kaskach, którzy atakowali niewinnych ludzi, i stracił najbardziej.

- A PiS pokazał, że jest rozsądną i spokojną centroprawicą? Czy może ludzie uznają, że w Warszawie dymiły ideowe dzieci PiS-u, jak mówił minister Sienkiewicz?

- PiS uciekł do Krakowa, ale jak coś złego się dzieje, wiadomo, że to musi być ich robota. Myślę, że też stracili wizerunkowo, oddając pole narodowcom. Wygląda, jakby nie chcieli z nimi konfrontacji. Taka ucieczka nie przysporzy im poparcia.

Patrz też: Marsz Niepodległości 2013 przyniósł 120 tys. zł. strat!

- A narodowcy zyskają - jako pokrzywdzeni przez opresyjną policję czy stracą - jako wandale i pieniacze?

- Ruch Narodowy zyskał najwięcej, ich obchody rozciągnęły się na kilka dni. W przeddzień Ruch zorganizował antyszczyt klimatyczny, który pokazał, że to organizacja, która ma pomysły na Polskę, zaplecze eksperckie i potrafi współpracować z wieloma środowiskami. Natomiast relacja z marszu w mediach była stronnicza i diametralnie odległa od tego, co się działo. Można było jednak na żywo śledzić przebieg tego marszu w Internecie i dlatego próba manipulacji medialnej się nie udała.

- Ale zniszczenia dokonane podczas marszu narodowców wyceniono na 120 tys. złotych.

- Moim zdaniem to były marginalne incydenty, które nie zaszkodzą Ruchowi.

Zobacz: Donald Tusk o 11 listopada: Burdy stały się tradycją

- Ale atak na ambasadę to woda na młyn Rosji. Rosja może teraz mówić, że na naszych ulicach rządzą nacjonaliści.

- Ambasada Rosji już próbuje to wykorzystać. Ambasador w oświadczeniu mówił, że w ostatnich latach był tylko jeden atak na placówkę rosyjską i doszło do niego w Libii. To trochę inna skala. To najbardziej naganny incydent, ale odpowiedzialność za to leży po stronie państwa.