Dr Sławomir Cenckiewicz: Ramię Jaruzelskiego

2011-10-13 4:00

Wywiad wojskowy PRL i jego dziedzictwo w III RP w książce dr Cenckiewicza.

"Super Express": - W 2006 r. został pan szefem Komisji ds. Likwidacji WSI. Bez tego książka by nie powstała?

Dr Sławomir Cenckiewicz: - Bez tego, a także decyzji prezydenta Kaczyńskiego o likwidacji WSI. Inaczej akta tych służb nadal pozostawałyby w archiwach IPN jako tajne.

- "Długie ramię Moskwy" pokazuje degrengoladę, która panowała w tych służbach. Podkreśla pan ich wasalizację wobec Sowietów i fatalną wydajność.

- Trzeba do tego dodać, że w ostatnich dwóch dekadach PRL wywiad zagraniczny był jedynie wydmuszką, nadwyrężony licznymi zdradami czy "wsypami" oficerów. Dlatego został bardzo skutecznie spenetrowany przez zachodnie służby. Dlatego też wywiad skupił się na sprawach wewnętrznych.

- Jakie były jego główne zadania?

- Jaruzelskiemu zaczął służyć jako kanał informacyjny. Dzięki niemu znał nastroje nawet w samej PZPR. Ludźmi wywiadu skolonizował także struktury finansowe, w tym NBP, Centralę Handlu Zagranicznego, a nawet telewizję i związki sportowe. Z całym tym inwentarzem struktura wywiadu bez żadnej weryfikacji przeszła proces transformacji ustrojowej i wraz ze swoimi agentami działała dalej.

- Można zatem powiedzieć, że wywiad wojskowy to najdłużej działająca instytucja PRL, która o wiele lat przeżyła komunizm?

- Niewątpliwie. Pracujących w nim żołnierzy nie prześwietlono nawet pobieżnie, jak w przypadku byłych funkcjonariuszy SB, aplikujących do pracy w UOP. Druga, zupełnie niesamowita kwestia to fakt, że w latach 1989-2003 WSI funkcjonowały nie na mocy ustawy, ale rozporządzenia ministra obrony narodowej. Nie było więc tak naprawdę żadnych regulacji pracy tajnych służb, dzięki czemu doszło do autonomizacji ich działalności.

- Władzom III RP zabrakło wiedzy i umiejętności?

- To tylko jeden aspekt sprawy. Główna teza mojej książki, zwłaszcza ostatnich rozdziałów, pokazuje rolę Ludowego Wojska Polskiego w procesie transformacji. W latach 80. wojskowi zdominowali instytucje państwowe, i kiedy na Kremlu zapadła decyzja o przeprowadzeniu polskiej pieriestrojki w postaci Okrągłego Stołu, ludzie wojska, w tym przede wszystkim tajne służby miękko wylądowały w nowej rzeczywistości.

- Pisze też pan o roli, jaką odegrali ludzie dawnego systemu w tworzeniu odnowionego WP.

- Wiele źródeł, które cytuję w swojej książce, pokazuje, że proces ten był konsultowany z gen. Jaruzelskim i jego ludźmi. Pełną kontrolę nad budową armii III RP mieli ludzie dawnego reżimu. Tajne służby PRL, które w jakimś sensie były sercem LWP, miały monopol na tworzenie wywiadu wojskowego. Zresztą cała plejada szefów WSI wywodziła się z kadry oficerskiej dawnych służb, które szkoliły się w ZSRS. Wielu z nich zwerbował sowiecki wywiad lub też zebrał na ich temat szereg kompromitujących materiałów, które już w okresie wolnej Polski starano się wykorzystać w pracy operacyjnej służb Federacji Rosyjskiej. Przeciwnicy likwidacji tych służb powinni to wreszcie zrozumieć.

Dr Sławomir Cenckiewicz

Historyk i publicysta. Były pracownik IPN

Nasi Partnerzy polecają