Dr Robert Gwiazdowski: OFE musi zostać rozwiązane

2011-10-28 13:46

To reforma z 1999 roku jest winna obecnej sytuacji na rynku emerytalnym - mówi dr Robert Gwiazdowski.

"Super Express": - Najnowsza prognoza pięcioletnia Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przyniosła niezwykle niepokojące informacje. Jego coroczny deficyt wzrośnie z 65 mld zł w roku 2013 do 88 mld zł w roku 2017. Co to oznacza dla obecnych i przyszłych emerytów?

Robert Gwiazdowski: - Na początku warto zdementować medialne doniesienia, że może to doprowadzić do bankructwa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. ZUS i FUS to nie jest jedno i to samo! ZUS to instytucja, która zajmuje się obsługą i dostarczaniem emerytur. A pieniądze na to czerpie właśnie z FUS, do którego wpłacamy nasze składki. Najważniejsze jest to, że deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie spowoduje jego bankructwa. Będzie się natomiast wiązał z głodowymi emeryturami w przyszłości. I już teraz jest to oczywiste - ten brak pieniędzy za kilka lat oznaczać będzie po prostu bardzo, bardzo niskie emerytury, które na dodatek będą być może dostarczane nieregularnie.

- Kto przyczynił się do takiej sytuacji?

- Niedawno opublikowane prognozy nie są niczym zaskakującym. O tym, że sytuacja w sektorze ubezpieczeń społecznych jest fatalna, wiedzieliśmy od lat! Błędem było wprowadzenie tak niskiego wieku emerytalnego wraz z możliwością wcześniejszego przejścia na emeryturę. Traciliśmy tym samym ogromną rzeszę ludzi, którzy będąc jeszcze w pełni moż-liwości podjęcia pracy, decydowali się przestać zarabiać pieniądze na rzecz ich pobierania. To było kompletne wypaczenie idei emerytur.

- A jaka ona była pierwotnie?

- Przypomnę, że kiedy w XIX wieku wprowadzano emerytury, były one skierowane tylko dla osób starych, schorowanych, które nie mają środków na utrzymanie. My doszliśmy tymczasem do takiego momentu, kiedy przez pierwszą jedną trzecią życia nie pracujemy, bo się uczymy, potem przepracowujemy 25-30 lat i już kolejne lata chcielibyśmy siedzieć do góry brzuchem. To jest kompletne nieporozumienie i tak się po prostu obecnie nie da!

- Zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę obecną sytuację demograficzną w Europie i Polsce.

- Dokładnie. Mówiąc wprost - zrobiliśmy po prostu za mało dzieci i tego już się nie da odwrócić.

- Podsumowując - obecnie odczuwamy błędy popełnione kilkanaście lat temu?

- W okresie transformacji został popełniony błąd horrendalny, kiedy to uznano, że ludzi lepiej wysłać na wcześniejsze emerytury niż na zasiłki dla bezrobotnych. Drugim kluczowym momentem, który zaważył na obecnym deficycie FUS, była reforma emerytalna z roku 1999, kiedy to zdecydowano się przelać część jego pieniędzy na OFE. Zaczęto nimi inwestycje na giełdzie, w obligacje. Tym samym te pieniądze wypłynęły z FUS do OFE i teraz - choć mówiłem o tym od samego początku - już wszyscy wiedzą, że był to bardzo zły krok.

- Czyli reforma OFE przeprowadzona przez rząd Donalda Tuska była dobrą decyzją.

- Moim zdaniem jak najbardziej. Ona pozwoliła ten deficyt zmniejszyć i gdyby nie ona, to te prognozy, o których rozmawiamy, byłyby jeszcze gorsze.

- Jakie następne kroki powinien podjąć rząd dla poprawy sytuacji na rynku emerytalnym?

- Niewątpliwie czeka nas podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat i tutaj nawet nie ma o czym gadać. Poza tym zablokowana zostanie możliwość jakiegokolwiek wcześniejszego przechodzenia na emeryturę.

- A co z OFE?

- Nastąpi ostateczne jego rozwiązanie i przesunięcie wszystkich pieniędzy, które zostały w niego wpompowane, do FUS. Moim zdaniem to nieuniknione. Warto byłoby również zastanowić się, co zrobić z Funduszem Rezerwy Demograficznej. Obecnie wynosi on ok. 3 mld złotych i jest to absolutna kropla w morzu potrzeb.

- Zwłaszcza że mówimy o kwocie mniejszej o 10 mld złotych, które obecny rząd zabrał z FRD.

- Tyle że ten rząd wcześniej te 10 miliardów wygenerował. Po prostu zabrał to, co do FRD włożył. Jednym zdaniem - ten rząd dał i zabrał. Co i tak jest postępem, bo wcześniejsze rządy tylko zabierały (śmiech). Ale mówiąc serio - po 22 latach III RP powinniśmy mieć już 100 mld rezerwy demograficznej. Tymczasem cały czas jest to temat traktowany bez należytej uwagi.

Dr Robert Gwiazdowski

Ekonomista. Ekspert Centrum im. Adama Smitha