dr Rfał Chwedoruk o problemach w PO

2013-11-25 6:15

Czy najnowsza afera to początek końca PO?

"Super Express": - Afera rozpracowywana przez CBA to początek dekompozycji obozu Platformy? Jak afera Rywina dla SLD?

Dr Rafał Chwedoruk: - Nie będzie dekompozycji, gdyż po aferze Rywina każdy polityk mógł wyciągnąć wnioski, czego nie należy robić. Nie należy zatem bić się w piersi i tworzyć komisji śledczej, której się nie kontroluje. Komisję ds. afery hazardowej powołano chyba po to, żeby udowodnić, że powoływanie takich komisji nie ma sensu. Do dekompozycji PO daleko.

- Dwa lata?

- W kryzysie partie bazują na niższej frekwencji i wiernych fanklubach. Problem PO polega na tym, że jej fanklub jest najmniej wierny. Będzie jednak liczyła na swoją zdolność koalicyjną. Dekompozycja jest możliwa tylko po porażkach w kampaniach i powrocie tematu przywództwa Tuska. Wtedy palmę pierwszeństwa mógłby przejąć ośrodek prezydencki. I na to liczy opozycja.

- Prezydent obali Tuska? Premier robi wszystko, żeby nie wypuścić władzy w partii. Nawet jeżeli będzie to partia na 12-15 proc.

- Poszedł już sygnał, że oponenci Tuska mają się koncentrować wokół Jerzego Buzka. Choć popularność ogólnokrajową może dać tylko prezydent. W PO rozpętała się wojna w stylu lat 90. Do ostatniego naboju. Plan byłby taki: kryzys w gospodarce, afery, zagrożenie ze strony radykałów jak 11 listopada - prezydent wkroczyłby do akcji, oznajmiając, że czas na rząd fachowców wsparty przez partie dobrej woli, czyli SLD i Palikota. Z premierem w stylu Buzka bądź jakiegoś technokraty oraz kosztownymi społecznie reformami. I to jest jedyny scenariusz alternatywny dla hegemonii Tuska w PO.

- PO i SLD zachowują się już niemal jak koalicja. Wygrana PiS to za mało, by rządzić?

- Na to jest zdecydowanie za wcześnie. Patrzymy na relację Tuska z Millerem pod kątem celów, a istota tkwi w przyczynach. Przyczyną nie jest koalicja, ale formowanie się opozycji wobec Tuska wokół prezydenta oraz Grzegorza Schetyny i Janusza Palikota. To przeciwnicy i dla Tuska, i dla Millera. Ponadto SLD uratował się po ostatnich wyborach nie dzięki zapowiedzi koalicji, ale wręcz odwrotnie. Dzięki kontestacji podniesienia wieku emerytalnego. Te gesty, jak fotel wiceszefa NIK, są po to, by Miller nie uległ perswazjom drugiej strony.

Rozmawiał Mirosław Skowron