"Super Express": - Donald Tusk uaktywnił się w mediach i wbrew oczekiwaniom nie wspiera Platformy na ostatniej prostej kampanii. Wrzuca za to kamyczek do jej ogródka, mówiąc, że Polacy są już jej rządami zmęczeni. Skąd ten dystans do swojego politycznego dziecka?
Dr Rafał Chwedoruk: - Tusk to polityk doświadczony. Często dość ciężko. Przeżył wiele klęsk w latach 90. jako członek KLD czy UW. Przez moment był nawet na pograniczu totalnej marginalizacji. Tak doświadczony polityk wie, że kiedy szykuje się porażka jego ugrupowania, to lepiej nie ponosić za nią współodpowiedzialności. Pech Donalda Tuska polega na tym, że to wskazana przez niego Ewa Kopacz jest szefową partii i to na nią spadnie odpowiedzialność, jeśli PO w jakikolwiek sposób nie utrzyma się przy władzy.
- Tuskowi bardziej się opłaca zejść z linii strzału?
- Oczywiście, w obliczu spodziewanej porażki wyborczej PO wygodniej mu się zdystansować. Gdyby jednak Platformie udało się utrzymać przy władzy, to i tak jakaś część tego sukcesu zostanie mu przypisana. Dla członków PO to zapewne dość trudny moment.
- Pewnie liczyli, że Tusk swoim autorytetem "króla Europy" jakoś PO wesprze.
- Zachowanie Tuska jest jednak pewnym standardem w polityce - takie taktyczne wyjście po angielsku, kiedy jest już jasne, że wielkiego sukcesu w wyborach nie będzie. Jeśli chciałby kiedyś wrócić do krajowej polityki, to może być jeden z warunków wstępnych, jakieś podglebie dla jego powrotu.
- W tym kontekście ciekawe są też wypowiedzi Tuska, że funkcja szefa Rady Europejskiej może być jego ostatnią polityczną funkcją. To mydlenie oczu czy rozumie, że z tej mąki, czyli PO, chleba już nie będzie?
- Nie ulega wątpliwości, że Platformę - czy wygra, czy przegra - czekają jakościowe zmiany w wielu wymiarach. Dotychczasowy model funkcjonowania sprawdza się w przypadku partii władzy, ale w przypadku ugrupowania opozycyjnego może to być dysfunkcjonalne. Pytanie, czy formacja polityczna, do której może chcieć wrócić Tusk, będzie jeszcze Platformą, czy będzie się starał tworzyć jednak jakąś nową formację. Były premier na razie nie zamyka za sobą żadnych drzwi, a zaangażowanie teraz swojego autorytetu po stronie PO może sprawić, że pewne możliwości znikną.
- Czy powrót Tuska jest w ogóle możliwy? Obserwujemy jednak zmierzch politycznych bogów III RP. Ludzie są już zmęczeni starymi twarzami i najchętniej wysyłaliby je na polityczną emeryturę, i może się okazać, że nawet pięcioletnia emigracja do Brukseli będzie niewystarczająca, żeby ludzie za nim zatęsknili.
- Byliśmy świadkami mniej lub bardziej spektakularnych powrotów do polityki takich osób jak Jerzy Buzek, Leszek Miller czy na swój sposób Jarosław Kaczyński. Skoro wtedy było to możliwe, to tym bardziej w dzisiejszej polityce da się to zrobić. Co więcej, na korzyść Tuska i innych polityków jego pokolenia może przemawiać słabość młodszego pokolenia. Może się okazać, że czeka nas gerontokracja i politycy starej daty będą mieli taką przewagę konkurencyjną nad tymi, których próbowali wychować na swoich następców. Na tyle dużą, że ich trwanie w polityce jest całkiem prawdopodobne.
Zobacz: Premier Włoch mocno SKRYTYKOWAŁ Tuska!!!
Polecamy: Tusk WYSZLIFUJE Kopacz!
Najlepsze wideo: tv.se.pl