"Super Express": - Od wczoraj Ruch Palikota zamienił się w Twój Ruch. Z nową formą przyjdzie nowa treść, która wyciągnie tę formację z sondażowego marazmu?
Dr Rafał Chwedoruk: - Jakkolwiek byśmy tę partię nazwali, i tak będzie się kojarzyła z Januszem Palikotem i paradoksalnie jest to jej jedyna szansa. Jeżeli ta partia będzie starała się upodobnić do PO, zakładając garnitur i czyniąc swój liberalizm nieco bardziej poważnym, to jaki sens będzie miało głosowanie na kopię Tuska, skoro oryginał nadal istnieje? Jeśli ta partia miała być twarzą Kwaśniewskiego czy Siwca, to analogicznie - po co głosować na kopię, skoro jest oryginał w postaci SLD.
- Czyli wiele musi się zmienić, żeby nie zmieniło się nic?
- Wszystko to nie będzie miało, jak sądzę, większego znaczenia. Zarówno wszystkie polityczne atuty Palikota, jak i wszystkie jego słabości obnażone po wyborach w 2011 roku zostaną przy nim.
- Te jego atuty nadal mogą zagrać?
- To trochę błędne koło. Jeżeli pozostanie przy prowokacyjno-happeningowym sposobie uprawiania polityki i eksponowaniu haseł skrajnego liberalizmu ekonomicznego i obyczajowego, to będzie mógł liczyć na pewną niszę. Na tym politycznym marginesie będzie musiał jednak walczyć o przeżycie. Natomiast próby pójścia w ślady Andrzeja Leppera, który poszedł do solarium, żeby zmienić swój image, skończą się utratą nawet tego marginesu. Zmiana tożsamości będzie oznaczać bowiem zupełną utratę atrakcyjności nawet wśród tych nietypowych, często młodych wyborców, których przyciągnął w 2011 roku. Na tym polega cały dramatyzm tego polityka.
- Nie rozumie go, skoro się tak wije?
- To, co obserwujemy w jego wykonaniu, to gra, w której sam się zagubił. A przecież prostota przekazu była do tej pory siłą Janusza Palikota. Śmieszy zresztą, że to nowe otwarcie odbywa się na podstawie badań fokusowych...
- Bo Twój Ruch jest produktem PR-owym, a nie wyrazem politycznych przekonań obywateli?
- Na pewne kuriozum zakrawa fakt, że trzeba prowadzić badania fokusowe, żeby wiedzieć, że w czasie kryzysu kwestie utrzymania miejsc pracy i poziomu dochodów są dla wyborców najważniejsze. Czyli co - jeśli z badań wyszłoby, że Polacy chcą przedłużenia emisji którejś z telenowel, to ta partia wywiesiłaby to na swoje sztandary? Dziwi też, że z jednej strony chce jak najmniej państwa w życiu obywateli, a jednocześnie zapowiada aktywną politykę społeczną. Przecież tak się nie da!
Dr Rafał Chwedoruk
Politolog. Uniwersytet Warszawski