"Super Express": - W styczniu spadła na Polskę plaga strajków. Jak rząd sobie z nią poradził?
Dr Rafał Chwedoruk: - Premier korzysta z wypracowanej w poprzedniej kadencji metody. Po czyjejś - ministra bądź polityka Platformy - niefortunnej wypowiedzi rozpętuje się burza medialna i demonstracje. Premier pojawia się w roli swoistego rozjemcy, który nie jest stroną w sporze. Każdemu przyzna trochę racji i zaproponuje kompromis. Widać to było doskonale przy sprawie ACTA. Rząd w listopadzie podpisał dokument, a teraz premier stwierdził, że nie trzeba go wcale ratyfikować. To skuteczna strategia, bo premier zawsze wychodzi cało.
- Szczyt w Brukseli to chyba jego osobista porażka, bo to on forsował postulaty w imieniu Polski?
- Jeśli weźmiemy pod uwagę cele rządu, to premier faktycznie poniósł klęskę na całej linii. Ale jeśli ta klęska była z góry przesądzona, bo nie miał szans wygrać z Sarkozym, to przynajmniej była to kapitulacja honorowa. Każda poprzednia ekipa rządząca przegrałaby tę rozgrywkę, więc teraz chodziło głównie o styl porażki.
- Sam premier przyznał, że z końcowego kompromisu nie jest w pełni zadowolony.
- Mam wrażenie, że pomylił polskie podwórko z europejskim dworem. Najwyraźniej uznał, że po niewątpliwym sukcesie, jakim były ostatnie wybory parlamentarne, stać go na jeszcze więcej. W Polsce wiele błędów uszło mu na sucho, a niektóre nawet przekuł niemal w osobisty sukces, jak aferę hazardową.
- I chciał ten sam mechanizm zastosować w Europie?
- Dokładnie. Chciał pokazać, że jest ponad polskimi doraźnymi sporami i że od tych drugorzędnych z punktu widzenia polityki europejskiej spraw, jak służba zdrowia, ma odpowiednich ludzi. On natomiast gra w pierwszej europejskiej lidze i jest partnerem Sarkozy'ego i Merkel. Zauważmy, że przy największych kłopotach PO premier znikał i pojawiał się, gdy sytuacja robiła się krytyczna. Styczeń pokazał, że była to strategia błędna, a premier trochę się pogubił.
- Premierowi woda sodowa uderzyła do głowy?
- Raczej polityczny woluntaryzm. Nie docenił znaczenia Francji w Europie, a przecenił rolę Polski. Francja to jedna z najnowocześniejszych gospodarek i państwo numer 2 w Europie. Nie ma szans, byśmy przelicytowali ją w czymkolwiek.
- Platforma traci w sondażach. Powinna już panikować?
- Nie. Jeszcze długo może spać spokojnie. Tusk ma wielki komfort i pełnię władzy. Nie zagraża mu jak dawniej weto prezydenckie. Zneutralizował partie opozycyjne i odebrał im wpływy w mediach. Z kolei polityka zagraniczna nie wpływa zbytnio na wynik wyborów. Porażka w Brukseli nie liczy się tak jak strajki w kraju czy ewentualna porażka przy reformie emerytalnej.
- Mówi się, że to ona właśnie będzie prawdziwym sprawdzianem dla rządu.
- Z całą pewnością. Reforma ta uderzy w poczucie bezpieczeństwa tej grupy, która jest dla Platformy kluczowa. To ludzie, powiedzmy, średnio starszego pokolenia, którzy płacą najwięcej podatków i są najaktywniejsi w życiu publicznym. Narzucają ten optymizm, jeśli chodzi o ponadstandardową konsumpcję w dobie kryzysu. To im jest najbliżej do emerytury i to oni mogą zadać Platformie śmiertelny cios.
Dr Rafał Chwedoruk
Politolog, Uniwersytet Warszawski