Dr Przemysław Żurawski vel Grajewski

i

Autor: ARCHIWUM

Dr Przemysław Żurawski vel Grajewski: Polska nie może ulec presji!

2018-02-05 3:00

Spór na linii Polska - Izrael komentuje Dr Przemysław Żurawski vel Grajewski.

"Super Express": - Na ile powodem toczącego się sporu Polski z Izraelem są roszczenia środowisk żydowskich w sprawie utraconych przez Żydów majątków w czasie i po II wojnie światowej?

Dr Przemysław Żurawski vel Grajewski: - Oczywiście może to mieć znaczenie, bo zawsze w przypadku takich sporów jest nie jeden, ale cały szereg różnych czynników, które konflikt wywołują. Kwestia roszczeń gra tu pewnie istotną rolę, choć osobiście uważam, że bezpośrednią i najważniejszą przyczyną była sytuacja wewnątrz Izraela.

- To znaczy?

- Dosyć słaba sytuacja polityczna rządu premiera Netanjahu w Knesecie, rozmaite afery, wykorzystanie tego przez lidera opozycji Ja'ir Lapida, który podjął licytację o to, kto jest lepszym Żydem i strażnikiem wersji żydowskiej historii Holokaustu. To doprowadziło do tej wolty, bardzo zaskakującej, bo przecież treść tej ustawy była stronie izraelskiej już wcześniej znana. Gdyby to było motywowane tylko kwestią roszczeń majątkowych, zapewne byłoby rozgrywane w innym terminie, w czasie procedowania na przykład ustawy reprywatyzacyjnej. Tymczasem zostało to przeprowadzone przez rząd izraelski, ale pod naciskiem polityka opozycji. Dowodzi, że chodziło bardziej o grę wewnętrzną.

- Jednak w grudniu ubiegłego roku amerykański Senat przyjął ustawę umożliwiającą dochodzenie roszczeń do zagrabionych żydowskich majątków, nawet w sytuacji gdy nie jest się spadkobiercą. W grę wchodzą wielomiliardowe kwoty. Na ile będzie to rzutować na sytuację Polski?

- Na pewno będzie to jeden z kolejnych obszarów sporu, znajdziemy się pod silną presją. Nie wyobrażam sobie jednak, byśmy mogli tej presji ulec. Byłoby to i niemożliwe fizycznie, i hańbiące moralnie. Powiem otwartym tekstem i może drastycznie, ale tak to trzeba ująć: jest zaskakujące i oburzające, że Rzeczpospolita Polska miałaby przyjąć jako podstawę prawną ustawy norymberskie III Rzeszy. Ustawy te określały, kto jest Żydem, i na tej podstawie kierowano ludzi do gett, a następnie eksterminowano. Rzeczpospolita Polska nie rozróżnia swoich obywateli według wyznania, języka, traktuje wszystkich równo. Wyobrażanie sobie, że Polska pozwoli na podział Polaków na podstawie nazistowskiego prawa i jego skutków, jest oburzające i obraźliwe. Tak na pewno nie będzie.

- Czy nie jest jednak paradoksem, że dziś przeciwko nam występują sojusznicy - Izrael czy kongresmeni USA, tymczasem w naszej obronie występuje szef niemieckiego MSZ?

- Tu są różne sprawy. Stany Zjednoczone po prostu wyraziły niepokój w związku z możliwym konfliktem między dwoma sojusznikami. To reakcja naturalna - Polska jest najważniejszym partnerem USA w Europie Środkowo-Wschodniej, Izrael na Bliskim Wschodzie. Natomiast wypowiedź szefa niemieckiego MSZ jest bardzo rozsądna. Niemcy doskonale zdają sobie sprawę, że Polska tej sprawy nie odpuści, a kampanie informacyjne udowodnią, jaka jest historyczna prawda. Dlatego Niemcy wolą otwarcie przyznać się do własnej odpowiedzialności za Holokaust. Wypowiedź ministra Sigmara Gabriela jest dowodem dyplomatycznego kunsztu. Jest to też uczciwe historycznie i rozsądne politycznie.

- Polską ustawę chwalił też jednak Ramzan Kadyrow. Prezydent Czeczenii z rosyjskiego nadania, sojusznik Władimira Putina oskarżany o wiele zbrodni...

- O ile wypowiedź niemieckiego ministra należy odbierać jako gest przyjazny, tak Rosjanie, wiadomo, że będą dążyć do pogorszenia pozycji Polski, także pogorszenia relacji z Ukrainą. I deklaracja Kadyrowa dotyczyła tej części ustawy, która dotyczy relacji z Ukrainą. Jest oczywistą prowokacją.

Czytaj: Kaczyński o sporze z Izraelem: Prawda nie obroni się sama