Dr Lech Kowalski o generale Jaruzelskim: Wybrał stołki, nie mniejsze zło

2014-05-29 4:00

Generał nie zasługuje na Powązki - uważa biograf Wojciecha Jaruzelskiego

"Super Express": - Jak odbiera pan fakt, że generał Wojciech Jaruzelski zostanie pochowany na Powązkach Wojskowych nieopodal ofiar systemu, który on budował i utrwalał?

Dr Lech Kowalski: - On się pochowa tam, gdzie już kiedyś zabezpieczył miejsce dla całego lewicowego nurtu. To on, będąc szefem Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego, wymyślił, kto może tam być chowany. Określił wyraźnie, że żołnierze Armii Ludowej, Gwardii Ludowej, Batalionów Chłopskich i oczywiście żołnierze I i II Armii Wojska Polskiego. Można powiedzieć, że nadal funkcjonuje jego zarządzenie z początku lat 60. Nie wiem, czemu konsekwentnie się go trzymamy. To skandal, bo on nie zasługuje na Powązki.

- Ale i tak leżą tam już jego dawni towarzysze i ludzie poprzedniego systemu.

- Leżą tam, bo komuniści byli przy władzy i pakowali tam swoich. Nie było tam miejsca dla żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych, Armii Krajowej i innych nurtów niepodległościowych. Gdyby rodzina generała miała odrobinę taktu, to ten pogrzeb odbyłby się w gronie rodziny, np. w jego rodzinnym Kurowie. Po co pchać na świecznik człowieka, który będzie dalej pogłębiał różnice w społeczeństwie? Nie chcę gdybać, ale nie jestem pewien, czy ten kondukt żałobny zostanie z godnością odprowadzony. To wszystko jest niepotrzebne. To montowanie kolejnego elementu niezgody narodowej. Ten człowiek miał na rękach krew. Miał większe zasługi w zwalczaniu podziemia niepodległościowego po wojnie niż zasługi frontowe. Bo te są mizerne, niezauważalne.

- Mamy dwie Polski i chyba w najbliższym czasie niewiele się zmieni. Jedna uważa, że to człowiek, który służąc ZSRR, zdradził swój kraj, a potem tchórzliwie unikał poniesienia odpowiedzialności, a druga, że to patriota, o skomplikowanym życiorysie, który mimo wszystko był pierwszym prezydentem III RP.

- Jaruzelski jest wynoszony na piedestał głównie głosami jego kombatantów jeszcze z okresu II wojny światowej i zwalczania podziemia. Ludzie wywodzący się z ich rodzin teraz podtrzymują opinie o nim. Niech go sami pochowają wśród żołnierzy sowieckich na Ochocie i niech tam oddają mu hołd. Tam będzie leżał naprawdę wśród swoich.

Zobacz: Aleksander Kwaśniewski to dzieciobójca?

- Był pierwszym prezydentem III RP i tego faktu nic nie zmieni.

- Ale w jaki sposób nim został? To zostało wymuszone na wyselekcjonowanych opozycjonistach, których Kiszczak dobrał sobie do stołu. A ja orientuję się w tym, co mówię. To był prezydent komunistów wybrany pod naciskiem.

- Nie jest jego zasługą, że zrozumiał, że to już jest koniec tamtego systemu? Bo niektórzy tego nie rozumieli, choćby bardziej twardogłowi członkowie Komitetu Centralnego PZPR czy Nicolae Ceausescu w Rumunii.

- On nic nie zrozumiał! On był ostatni, był daleko w tyle za Gorbaczowem w poparciu dla zmian w Polsce. Gdy analizuje się dokumenty i relacje z tamtego czasu, to widać, że Gorbaczow cały czas naciskał na Jaruzelskiego, żeby poszerzał swobody w kraju i demokratyzował życie społeczne. To był jeden z ostatnich mundurowych dyktatorów tej części Europy, który schodził ze sceny z takim oporem. A schodził dlatego, że już nie było odwrotu i nie było kim straszyć narodu. Gdyby był tylko cień szansy, żeby wciąż trzymać za twarz współrodaków, to Jaruzelski razem z Kiszczakiem nadal dzierżyliby władzę.

- Prof. Jadwiga Staniszkis powiedziała, że generał to postać tragiczna, bo zawsze musiał wybierać mniejsze zło, a nigdy nie miał możliwości wybrania dobra.

- Nie da się tak obronić Jaruzelskiego. Nawet Kania powiedział na początku lat 90., gdy analizowano decyzję o użyciu broni wobec robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku, że 15 grudnia na odprawie u Gomułki, gdy ta decyzja zapadła, sprzeciw Kani, Kiszczaka lub Jaruzelskiego wiązałby się jedynie z dymisją. Z niczym innym. On nie wybierał mniejszego zła, tylko kolejne stołki i układy, które go niosły w górę. To nie był mąż stanu, tylko działacz partyjny delegowany, jak oni mówili, na odcinek wojska.

- Wygląda na to, że to będzie pogrzeb państwowy z honorami i wojskowym ceremoniałem...

- Ta decyzja już zapadła. Co my w ten sposób przekazujemy tym żołnierzom? Przecież on wręcz ubóstwiał ZSRR, a kadrą armii manipulował, dopuszczając się fałszerstw. On wspólnie z Kiszczakiem miał armię za ciemnogród, który był wypychany przeciw własnym obywatelom. Dziś ktoś taki będzie z honorami odprowadzany na Powązki. Ilu ludzi nadal nie może odnaleźć swoich bliskich? Przecież Jaruzelski brał w tym udział, zwalczał Żołnierzy Wyklętych. Ekshumacji na "Łączce" cmentarza na Powązkach nie można przeprowadzić, a obok kładziony jest kolejny drań. To, co się wydarzy w piątek, będzie jednym z elementów, który będzie stale dzielił polski naród.

- Ten podział na dwie Polski kiedyś zniknie czy będzie się dalej utrwalał?

- Wydaje mi się, że będzie się utrwalał i radykalizował.

- Do czego to może doprowadzić?

- Nie wiem. Wiem, że w pewnym momencie może być trudno nad tym zapanować. Jakie mamy autorytety, które byłyby akceptowane po obu stronach? Nie ma takich. Każda strona ma swoje.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail