Jarosław Flis

i

Autor: ARCHIWUM

Dr Jarosław Flis: - Kosmetyka nic nie da, muszą przekonać, że rozwiązują problemy

2013-11-19 16:52

Politolog dr Jarosław Flis o zapowiedzianej rekonstrukcji rządu

„Super Express”: - Premier Tusk zapowiedział, że ogłosi dziś rekonstrukcję rządu. 45 proc. Polaków chce jednak przyspieszonych wyborów. Czy w tej sytuacji to cokolwiek dla rządu i PO zmieni?

Dr Jarosław Flis: - Nie ma jakiejś zdecydowanej przewagi zwolenników przyspieszonych wyborów. I w przypadku rekonstrukcji, nie sama zmiana ministrów z jednych na drugich, ale zmiana ich działania może coś rządowi przynieść. Muszą przekonać, że rozwiązują jakieś konkretne problemy.

Nie jest tak, że w sytuacji polskich partii jedyną istotną dla wyborców rekonstrukcją rządu Tuska albo Kaczyńskiego byłoby odejście samego premiera?

Niekoniecznie. Zostały jeszcze dwa lata tej kadencji i gdyby pojawiły się jakieś niepodważalne efekty działań ministrów, to mogą one wiele zmienić. To, kto personalnie będzie tym ministrem, ma mniejsze znaczenie. Pamięta pan kto był ministrem pracy gdy ograniczano emerytury pomostowe?

Pamiętam, Jolanta Fedak. Ale ja ja niejako muszę pamiętać...

Właśnie. Przeciętny wyborca nie pamięta. W dodatku w ogóle nie była z Platformy. Ale były to konkretne działania. I choć Donald Tusk obawiał się, że po tym spadnie mu poparcie, to okazało się, że dzięki konkretnym działaniom ono dość znacznie wzrosło i dało odbicie się od jednego z dołków. Osobowości osobowościami, ale dla ludzi często liczą się konkrety, a nie kosmetyka.

Rozmawiał Mirosław Skowron