Dr Jarosław Flis: To będzie bolało

2013-10-28 3:00

Porażka Schetyny to jednak sensacja. W innych okręgach wybory w PO były przewidywalne. Wygrywali ci, co mieli wygrać. I nagle taka walka i sam Schetyna poległ we Wrocławiu. Choć był uznawany za polityka, który świetnie daje sobie radę w takich wewnętrznych rozgrywkach.

Zwykle na coś takiego składa się kilka czynników, a nie jeden. Dla jednych ważna była opinia Donalda Tuska, dla innych konflikt z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem, co ma znaczenie np. w sejmiku. Dla jeszcze innych lokalne podziały i sympatie...
Podejrzenie, że któraś ze stron gra nieuczciwie, zawsze budzi emocje, stąd nerwy Schetyny. Był faworytem, przegrał. Co więcej – on chciał, żeby rezygnacja startu w wyborach na przewodniczącego PO była odebrana jako pokojowy gest. Tymczasem strona Tuska odebrała to jako gest słabości. Przetestowano to i uznano, że można go pokonać w jego własnym okręgu.
Ta walka jeszcze się jednak nie skończyła i dla PO nie będzie to takie bezbolesne rozejście jak z całą gamą liderów, którzy odchodzili po walce z Tuskiem. Będzie bolało, bo ten konflikt jest jednak znacznie głębszy. Tusk musi znaleźć kogoś, kto będzie miał zalety Schetyny, ale nie będzie miał jego wad. Jeżeli będzie chciał robić wszystko sam, to skończy się to kiepsko.