Dr Jarosław Flis: Młodzi nie głosują...

2012-01-30 3:00

Dlaczego milcząca dotąd grupa społeczna opowiedziała się tak gwałtownie przeciwko rządowi - opinie prof. Andrzeja Rycharda i dr. Jarosława Flisa

"Super Express": - Protest w sprawie ACTA jest pierwszą rzeczą, za którą Platforma oberwała aż tak w sondażach wśród najmłodszych.

Dr Jarosław Flis: - PO od czasu do czasu traciła, odzyskiwała, znów traciła. I nic dziwnego. Wyborcy nie poparli jej z miłości, ale z innych powodów, w tym sprytnego usytuowania na scenie politycznej połączonego z niechęcią do innych partii. Do tej pory PO nadrabiała też przewagą Tuska nad innymi politykami w dziedzinie komunikacji społecznej. Do tego sympatia większości środowisk dziennikarskich...

- I nagle przestało się układać. W grupie 18-24 latków spadek na 3 miejsce za PiS i Palikota. Spadek o 17 punktów procentowych.

- To pierwszy sondaż, ale nawet gdyby to się utrzymało, to i tak najmłodsi wyborcy to grupa głosująca najrzadziej. Najczęściej też przy tej okazji zmienia zdanie. W tym sensie dla polityków nie jest to katastrofa. W naturalny sposób młodzi głosują przeciwko partii rządzącej. Młodzi, którzy poparli PO w 2007 roku, w kolejnych wyborach będą mieć już pod i po trzydziestce. Baza społeczna Platformy może się starzeć wraz z nią.

- Prof. Rychard przypomniał, że PO chciała dopuścić młodych do głosowania przez Internet i obniżyć wiek wyborczy. Bez wychodzenia z domu młodym mogłoby chciec się zagłosować. Przy mobilizacji w sieci może to być zabójcze. PO i Tusk zachowają się jak karpie chcące przyspieszyć wigilię czy niezgrabnie wycofają z dawnego pomysłu?

- Celna uwaga. Nie sądzę, żeby w PO mieli determinację, by na to naciskać. Wydaje mi się jednak, że u Platformy zawsze to było raczej hasło, którym zabiegali o internautów, a nie realny pomysł, który mieli zamiar zrealizować. Głosowanie przez Internet wzbudzało też kontrowersje jako likwidujące tajność wyborów i opór będzie naturalny.

- O czym świadczy ta nagła aktywizacja młodych ludzi, którzy dotąd nie wykazywali aktywności społecznej i politycznej?

- O tym, że Internet przestał być rzeczywistością niszową i wirtualną. Dla wielu, a co najmniej dla jednego pokolenia stał się już tak samo ważną częścią realnego świata jak podatki, praca, telewizja. Ciekawe jest to, że ludzie obawiają się ACTA z tak różnych powodów. Protesty zebrały szereg różnych grup. Niepowtarzalną konfigurację przeciwników rządu, tych, którzy wiedzą, o co chodzi w ACTA. Użytkowników sieci, także tych, którzy obawiają się, że już nie będą mogli ściągać filmów, zwłaszcza tych "dla dorosłych" oraz zwolenników rozrób, które są jednak w Polsce rzadkie.

- Dlaczego Internet okazał się wystarczająco ważny do wyjścia na ulicę, a rosnące ceny, skandal z lekami refundowanymi bądź problemy młodych na rynku pracy już nie?

- To coś nowego, pokazującego siłę Internetu jako sposobu komunikowania osób w obronie jednej, ważnej dla nich sprawy. Sprawy, która dotyka stylu życia i pewnej danej im wolności.

- Polacy głosowali już przeciwko postkomunistom, Solidarności, SLD i PiS. Czy teraz, pod wpływem ACTA zagłosują przeciwko Tuskowi?

- Pytanie na kogo. Czy powstanie na bazie tych protestów jakiś ruch? Do tej pory nasze partie potrafiły pacyfikować takie ruchy i włączyć je do swoich szeregów. Bunt anty-PiS przechwyciła PO. Ale bywały też bunty krótkotrwałe, jak Samoobrona czy Palikot. Kiedy zanikł powód protestu, zanikła i partia protestu. Jeżeli Polska nie ratyfikuje ACTA, temat sam się rozmyje.

Dr Jarosław Flis

Politolog, Uniwersytet Jagielloński