Dr Ireneusz Jabłoński

i

Autor: materiały promocyjne

Dr Ireneusz Jabłoński: Rząd Tuska ma plan B?

Ekspert Centrum im. Adama Smitha ocenia debatę budżetową

"Super Express": - Co pan sądzi o założeniach budżetowych na rok 2013?

Ireneusz Jabłoński: - Konstrukcja projektu budżetu mnie nie zaskoczyła. Wskaźniki makroekonomiczne, które odpowiadają za prognozę, uważam za właściwie. Nie są one ani agresywne, ani zbyt zachowawcze. Zakładamy wzrost PKB i realizację pozostałych elemetów. Oczywiście jeżeli nie będzie większych zaskoczeń.

- A co mogłoby się wydarzyć?

- Jeżeli zatrzęsie strefą euro, np. gdy wyjdzie z niej Grecja lub pogorszy się sytuacja Hiszpanii, będzie mieć to negatywny wpływ na naszą gospodarkę i nasze finanse.

- Wielu uważa, że ten budżet zakłada optymistyczny scenariusz. Nie będzie go trzeba zmieniać w ciągu roku?

- Mam nadzieję że rząd ma plan B. Jednak przy braku zmian systemowych pole manewru jest niewielkie. Można ograniczyć wydatki, ale większość to wydatki sztywne, do których rząd jest zobowiązany ustawowo. Podnoszenie podatków w ciągu roku jest niemożliwe. Budżet można byłoby ratować parapodatkami, obowiązkowymi opłatami. Ale w kryzysowej sytuacji może to nie wystarczyć. Pozostaje zwiększanie zadłużenia, czyli albo pożyczanie pieniędzy, albo odsuwanie płatności. Trzeba też pamiętać o bilansie tzw. funduszy celowych (np. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych). Tam jest część wydatków, które nie pojawiają się w budżecie. Dopiero łączna ocena budżetu i funduszy celowych pozwala na ocenę sytuacji finansów publicznych.

Dr Ireneusz Jabłoński

Centrum im. Adama Smitha