Dr Bartosz Rydliński: Kaczyński to polityczne zwierzę

"Super Express": Adam Lipiński w rozmowie z "SE" stwierdził, że "(...) jak prezes zostanie premierem, to zawsze jest to dobra opcja". No właśnie, pańskim zadaniem zostanie? Jarosław Kaczyński faktycznie może po raz drugi zasiąść w fotelu szefa rządu?

Dr Bartosz Rydliński: - Jarosław Kaczyński to "polityczne zwierzę", więc nie byłoby nic dziwnego w tym gdyby zdecydował się na powrót na urząd prezesa Rady Ministrów. Poza tym powszechnym zwyczajem jest, że lider zwycięskiej partii jest właśnie premierem. Tak było w przypadku Leszka Millera czy Donalda Tuska, tak jest także w Europie.

- Głos Adama Lipińskiego nie jest odosobniony. Wiele wskazuje na to, że wierni pretorianie Kaczyńskiego podpowiadają mu taki krok od dawna. Skąd się biorą te ciągoty bliskich współpracowników prezesa PiS do lansowania Jarosława Kaczyńskiego na premiera? Raz już nim był i średnio to wyglądało, a jeszcze gorzej się skończyło.

- Jesteśmy na półmetku obecnej kadencji Sejmu. Z miesiąca na miesiąc będzie bliżej niż dalej do wyborów parlamentarnych w 2019 r. PiS wie, że Jarosław Kaczyński nie tylko jako główny strateg, ale nade wszystko jako naczelny dowódca partii, będąc na pierwszej linii politycznego frontu, jest gwarantem jedności tego ugrupowania. A z tym były ostatnio problemy.

- Kaczyński stanowi dla oponentów o wiele łatwiejszy cel do ataku niż Szydło. Nie sądzi pan, że wizerunkowo byłby to strzał w stopę?

- Każda decyzja ma swoje pozytywne i negatywne strony. Widzieliśmy nie tak dawno, gdy prezes Kaczyński pełny emocji krzyczał z mównicy sejmowej o "zdradzieckich mordach", posłów opozycji. Wizerunkowo z pewnością była to wielka strata. Z drugiej strony ostatnie napięcia na linii premier - prezydent oraz komentarz rzecznika Andrzeja Dudy o nadrzędności prezesa Kaczyńskiego nad premier Szydło świadczą o słabości szefowej rządu. Jarosław Kaczyński posiada wiele przewag nad wszystkimi politykami PiS i wieloma politykami opozycji. To zawodnik wagi ciężkiej całej polskiej polityki.

- Jak taką zmianę przyjęliby Polacy? Oczywiście oprócz wniebowziętego żelaznego elektoratu i oburzonych skrajnych przeciwników PiS. Co na to powiedziałoby to przeważające w wyborach tzw. polityczne centrum?

- Jarosław Kaczyński wierzy w moc politycznego sporu. Bardziej niż na wyborcach centrum zależy mu na tematach, które definiują naszą rzeczywistość. Kwestia niemieckich reparacji, spór z Unią Europejską, kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego, postulat zarzutów karnych dla Donalda Tuska - to wszystko przykłady politycznej strategii Jarosława Kaczyńskiego, który właśnie w sporze i konflikcie widzi sens polityki jako takiej.

- W ogóle wierzy pan, że dojdzie w najbliższym czasie do jakiejkolwiek rekonstrukcji rządu? Bo w tej kadencji miało już ich być kilka, a jakoś do żadnej nie doszło, nie zmieniono nawet jednego ministra. A co dopiero premiera!

- PiS ma stabilne i wysokie poparcie wyborcze, na co wskazują wszystkie sondaże, ale widzimy szereg niedomagań rządów. Także prezes Kaczyński publicznie pogroził palcem poszczególnym ministrom dwa miesiące temu podczas Kongresu PiS w Przysusze. Bardziej niż w wielką rekonstrukcję rządu wierzę w dymisję paru polityków, których przerosła funkcja ministra. Dodatkowo można tym pokazać, że rząd PiS widzi własne niedociągnięcia. Szczerość w polityce popłaca.

PiS ma już 2,5 mln na pomnik Kaczyńskiego

Politolog doradza: Kaczyński powinien wyrzucić Zbonikowskiego z PiS

Kaczyński porównany do narkomana. Ostre słowa ważnego księdza