W rozmowie ze stacją RMF FM Jan Lityński przyznał szczerze, że jeszcze przed wyborami spodziewał się porażki ówczesnego prezydenta. Jak tłumaczył, urzędujący prezydent zawsze znacząco traci przy urnie. - Trumna była gotowa już po pierwszej rundzie, a jeszcze pomysł, który wtedy powstał, czyli pomysł z referendum, to już było wbijanie gwoździ do tej trumny i ona została zamknięta i tak to się skończyło - zaskakująco ocenił.
Następnie kontynuował w tym samym tonie, twierdząc, że jego ostrzeżenia były ignorowane przez osoby odpowiedzialne za kampanię: - Dodatkowo jeszcze wymyślono, i tu już bardzo alarmowałem, podobnie jak Henryk Wujec, spacer po Krakowskim Przedmieściu, który był również jednym z tych gwoździ. Powiedziałbym, że gdyby na czele kampanii stał agent PiS, to byśmy wygrali, bo on musiałby udawać, że coś robi.
Zobacz także: Prezydent zostanie wybrany w I turze? Poznaliśmy tajny sondaż PiS
Dużym błędem były też tzw. "bronkobusy", które puszczano w Polskę naśladując akcję Andrzeja Dudy. Problem w tym, że o ile "Dudabus" był jeden, tak Komorowskiego promowały aż 20 busów. - Puszczenie ponad 20 bronkobusów, w których - jak wiadomo - nie mogło być 20 Bronków było również posunięciem fatalnym, dlatego że ludzie przychodzili zobaczyć prezydenta, a wychodzili jacyś ludzie, którzy nie byli prezydentami - stwierdził, dodając, że kampania Komorowskiego była "przerażająco zła".
- Kiedy obejrzałem wyniki badań przed drugą prezydenturą Kwaśniewskiego i zobaczyłem, jakie były wówczas notowania. Kwaśniewski miał notowania na dwa tygodnie przed wyborami, nawet na kilka dni przed wyborami w ostatnich badaniach, miał wynik ponad 60 proc., a zakończył z wynikiem bardzo dobrym - 52 proc. Ja wtedy zacząłem alarmować, dlatego, że to oznaczało, że urzędujący prezydent przy urnie traci i traci bardzo wyraźnie - tłumaczył Lityński.
Właśnie w tym fakcie Lityński upatruje dużej szansy na zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego. - Jeżeli nie stanie się nic złego po stronie Trzaskowskiego i jeżeli władza nie przygotowuje się do sfałszowania wyborów, to Andrzej Duda jest skazany na porażkę - ocenił jednoznacznie.