Prof. Andrzej Zybertowicz: Unia stała się nowym Gierkiem!

i

Autor: Facebook Andrzej Zybertowicz

Doradca Dudy: Obrona Wałęsy przez KOD ,,może wywołać nieodwracalne szkody psychiczne"

2016-03-01 14:34

Jednym z doradców prezydenta Andrzeja Dudy jest profesor Andrzej Zybertowicz. Jest on znany z często mocnych, niestandardowych poglądów. We wtorkowej, porannej rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w TVN24 zaskoczył wiele osób, gdy uznał, że manifestacje Komitetu Obrony Demokracji są ,,elementem wojny hybrydowej" jaką toczy z naszym krajem Rosja.

Jak stwierdził Zybertowicz: - Istota wojny hybrydowej polega na tym, że w jej ramach nie robi się na początku rzeczy niedopuszczalnych, czyli zabijania ludzi, zatruwania wody w wodociągach. Ale zatruwanie umysłów już jest dopuszczalne. I zastanawiałem się, obserwując marsz KOD w ostatnią sobotę, niezależnie od najlepszych intencji większości pewnie uczestników, czy to nie jest kolejne posunięcie w wojnie hybrydowej [toczonej przez Moskwę].

Bardzo dosadnie wypowiedział się jednak w sprawie Lecha Wałęsy, którego bronili uczestnicy ostatnich manifestacji KOD i możliwych reperkusji wśród jego obrońców: - W momencie, gdy Komitet Obrony Demokracji demonstruje w obronie swojej wizji Trybunału Konstytucyjnego, wszystko rozgrywa się w ramach racjonalności, demokratycznego sporu. W momencie, gdy KOD demonstruje w obronie donosiciela, płatnego kapusia, człowieka, który kręcił, który w wolnej Polsce dysponuje wielkimi środkami finansowymi, obraża, niszczył ludzi, to co to znaczy? Wzywanie ludzi do solidarności z kłamstwem i pogardą wobec słabych, może wywołać nieodwracalne szkody psychiczne.

Rymanowski zapytał również, co jego rozmówca sądzi o słowach Ryszarda Petru, który sugeruje, że pomiędzy PiS-em a Marią Kiszczak był spisek. Zybertowicz stwierdził krótko: - Jeśli Ryszard Petru zna się na jakichś spiskach, to są to spiski wielkiej finansjery.

Poruszono również wątek poniedziałkowego przeszukania przez IPN domu Wojciecha Jaruzelskiego. Jak ocenił Zybertowicz: - Sądzę, że znajduje się tam polisa ubezpieczeniowa jego bezkarności w III RP. Jeśli faktycznie zabrano z jego domu dokumenty, których nie miał prawa przechowywać, to znaczy, że przez 25 lat rosyjski namiestnik, jakim był, czuł się w Polsce jak u siebie w domu. Gość TVN24 przypomniał, że generał Jaruzelski mówił kiedyś w kontekście postawienia go przed Trybunałem Stanu, że ci, którzy to planują, niech się dobrze zastanowią, bo "mogą spaść różne aureole". Zybertowicz stwierdził: - Jeśli się okaże, że w domu Jaruzelskiego były nie tylko dokumenty, których nie miał prawa przechowywać, ale mają one pewien ładunek polityczny, to by wskazywało, jak bardzo się czuł silny. Może liczył, że dostanie sygnał, że ktoś może naruszyć jego mir domowy.

Zobacz także: IPN przeszukał dom Jaruzelskiego. Zabezpieczono 17 pakietów dokumentów