Prezes Prawa i Sprawiedliwości należy do twardych zawodników. W czasie, gdy posłowie opozycji opuszczają ważne głosowanie, on niewydobrzały po operacji, z grymasem bólu na twarzy, pojawia się w Sejmie, gdzie czujnym okiem kontroluje przebieg pracy ustawodawczej. Po nocnej zadymie komisjach w piątek Sejm przyjął ustawę PiS dyscyplinującą sędziów. Wcześniej, przeciwko ustawie wypowiedziała się Komisja Europejska, która zaapelowała o nieprzyjmowanie ustawy.
I właśnie o to chciała zapytać prezesa dziennikarka „Gazety Wyborczej”, niegdyś z TVP, Justyna Dobrosz-Oracz. Wykorzystując fakt, że lider polityczny też czasem musi korzystać z toalety, po dziennikarsku zaczaiła się na prezesa pod drzwiami sejmowego WC. „Mamy okazję, by zapytać prezesa o Komisję Europejską” - powiedziała Dobrocz-Oracz. „Dobrze, wytrzyma pani” – odparł Krzysztof Sobolewski z PiS.