Donald Tusk ZAJADA SIĘ MIELONYMI! "Super Express" sprawdził gdzie smażą kotlety dla premiera

2014-07-12 4:00

To jedno z najbardziej skrywanych miejsc w Kancelarii Premiera. Stołówka w siedzibie Donalda Tuska (57 l.) jest do wyłącznej dyspozycji osób, które pracują w Kancelarii Premiera. "SE" udało się poznać jej tajemnice. Zestaw obiadowy kosztuje tam 20-25 złotych, a kucharze serwują niemal wyłącznie polskie dania. Urzędnicy jedzą na miejscu, ale obiad dla premiera przynosi kelner do jednej z dwóch jadalni.

Premierowska kuchnia i stołówka mieszczą się na pierwszym piętrze budynku KPRM w skrzydle odległym od gabinetu szefa rządu. Kilka lat temu - po rządach PiS - została gruntownie wyremontowana. Jednak Donald Tusk tam się nie pojawia. Szef rządu zamawia obiad przez swój sekretariat. Po kilkunastu minutach kelner pojawia się z talerzami. Przy gabinecie premiera znajdują się dwie sale. Gdy premier je sam, zazwyczaj wybiera tę z mniejszym stołem. Jednak gdy woli zjeść w towarzystwie, do dyspozycji jest większe pomieszczenie, przewidziane dla kilkunastu osób. - Jem w pracy obiady z kancelaryjnej kuchni od 7 lat. Są skromne, ale bardzo dobre. Domowe. Najlepsze są kotlety mielone, ziemniaki i mizeria - zachwalał ostatnio premier.

Codziennie do wyboru są trzy zupy, trzy dania mięsne, a do tego potrawa mączna, na przykład pierogi lub makaron. I oczywiście dodatki warzywne oraz kompot. Cena zestawu obiadowego to 20-25 złotych. Premierowska kuchnia nie wszystkim smakuje. - Nie lubię mówić o takich rzeczach, ale kiedy ja byłem premierem, to jadłem wyjątkowo - przepraszam, że tak mówię - ohydne obiady w Kancelarii Premiera. I chociaż twarz mi wykręcało, to jadłem - stwierdził niedawno Jarosław Kaczyński (65 l.).

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail