Przemysław Czarnek tłumaczy, dlaczego chce zmiany w podręczniku do HiT
Jedyny podręcznik, jaki jest wykorzystywany do nauki przedmiotu HiT autorstwa prof. Roszkowskiego opisuje w bardzo kontrowersyjny sposób dzieci poczęte metodą in vitro w rozdziale „Kultura i rodzina w oczach Zachodu”. "Wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny. Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju »produkcję«? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej. Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic nie dał, więc sam sobie muszę brać". Wzbudziło to szok i oburzenie, przede wszystkim u Donalda Tuska. "Czarnek wymyślił taki podręcznik, który ma uczyć nasze dzieci historii i teraźniejszości. Tam jest wiele różnych bardzo dziwnych, czasami strasznych tez. Ja dzisiaj odkryłem taki maluteńki rozdział o dzieciach in vitro. W tym podręczniku Czarnek i jego współpracownicy zamieścili takie słowa, że dzieci z in vitro, to jest hodowla ludzi, kto będzie kochał takie dzieci" - mówił lider PO. - Zostało to skrzywione do tego stopnia, że fragment z podręcznika do historii i teraźniejszości o produkcji dzieci mógłby rzeczywiście zniknąć - powiedział w Polsat News minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. W rozmowie z "Super Expressem" minister mówi, dlaczego widzi potrzebę zmiany tego rozdziału. - Po to, aby nie był w dalszym ciągu przekręcany i aby w ten sposób dzieci poczęte metoda in vitro nie były wykorzystywane do brudnej gry politycznej przez Donalda Tuska i jego towarzyszy - komentuje Czarnek.