Tusk na początku rozmowy został zapytany, czy jest zadowolony ze swojej obecnej pracy (po tym, jak przestał być szefem Rady Europejskiej został przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej). - Mam taką naturę, że staram się nie narzekać. Występowałem w tak różnych rolach, sytuacjach trudnych i beznadziejnych, ale dzięki mojej naturze, która nie pozwala mi być smutnym czy przygnębionym, nie narzekam (...) To poczucie, że jest się w polityce po to, żeby zmieniać życie. Polityka potrafi być bardzo nudna, kiedy nie ma się siły sprawczej. To widać po stronie opozycji. Kiedy musisz uczestniczyć w życiu politycznym, a twoja działalność jest ograniczona. Ludzie mówią: gadasz, gadasz, a zrób coś - mówił były premier.
Zobacz: Sensacja! Takiego planu na powrót Tuska jeszcze nie było! Ależ by się działo!
- Czas, kiedy byłem premierem, był z pewnością czasem bardzo intensywnym. Miałem możliwość podejmowania decyzji. To poczucie, że jest się w polityce, żeby zmieniać rzeczywistość, jest najbardziej ekscytujące. Bo generalnie polityka potrafi być bardzo nudna, kiedy nie ma się siły sprawczej. Ten ból jest widoczny na twarzach liderów opozycji - mówił.
Jak przekonywał, sprawy dotyczące Polski są mu bliskie nawet, gdy przebywa w Brukseli. - Cała moja rodzina, moje dzieci, moje wnuki, bardzo kochają miejsce, w którym żyją. To wystarczający, ale nie jedyny powód, żebym na serio od rana do wieczora myślał o tym, co się dzieje w Polsce i jak pomóc tym, którzy chcą zmienić sytuację. Chciałbym, żeby w Polsce doszło do zmiany politycznej - tłumaczył. - Staram się być człowiekiem dyskretnym. Mam okazje w ostatnich tygodniach dyskutować z uczestnikami życia publicznego z opozycji. Rozmawiamy, jak możemy sobie pomóc, żeby przerwać ten impas (...) Niebo jest limitem, granicą. Nie wyznaczam sobie żadnych ograniczeń. Bardzo ważny jest cel. Nie mam potrzeby spełniania ambicji personalnych. Mam wielką potrzebę spełnienia celu - przywrócenia ładu demokratycznego, wolnościowego w Polsce - dodawał.
Donald Tusk niedługo znowu zostanie dziadkiem. Te zdjęcia nie pozostawiają co do tego żadnych wątpliwości
Jego następne słowa z całą pewnością spodobały się jego sympatykom, którzy wierzą w jego powrót. - Mentalnie, emocjonalnie, życiowo jestem gotowy podjąć każdą decyzję, żeby pomóc, odwrócić niebezpieczny dla Polski bieg zdarzeń - oznajmił. - Jestem gotów zrobić wszystko, by Platforma nie przeszła do historii. Ta partia jest warunkiem niezbędnym po stronie opozycji, jeśli myślimy o wygranej w najbliższych wyborach parlamentarnych - dodawał.
Tusk był też dopytywany o swoją ocenę poczynań obecnego szefa PO. - Borys Budka objął przywództwo w bardzo trudnym momencie. To było dla niego wyzwanie. Pamiętamy, jak narzekano na poprzedniego lidera, Grzegorza Schetynę. Borys Budka potrafił dać nowy impuls, przeprowadził PO przez bardzo krytyczny moment. Jest dobrym szefem, który chyba w tym momencie nie daje ludziom pewności. Nie jestem od tego, by go oceniać. Wolę rozmawiać bezpośrednio. Wolę pomóc naprawić sytuację w Platformie, niż komentować jej problemy - tłumaczył.