Tusk znalazł się na językach całej Europy i pierwszych stronach brytyjskich gazet. Rozwścieczył do czerwoności zwolenników opcji tzw. „twardego brexitu”, ale jak przyznał – sam się tego spodziewał. - Będziesz miał po tym duże kłopoty w brytyjskiej prasie – powiedział do Tuska premier Irlandii, który towarzyszył szefowi Rady Europejskiej podczas konferencji. – Wiem – odparł Tusk.
I rzeczywiście – na reakcję Brytyjczyków nie musiał długo czekać. Premier Wielkiej Brytanii Theresa May w wywiadzie dla BBC powiedziała, że zwróciła uwagę Donaldowi Tuskowi na język, którego użył. Stwierdziła, że słowa o "specjalnym miejscu w piekle" "nie były pomocne". - Przypomniałam mu, że powinniśmy razem pracować, by zapewnić przyszłe bliskie relacje między Unią Europejską i Zjednoczonym Królestwem – dodała May.
Wypowiedź Donalda Tuska jest znalazła się na czołówkach wszystkich brytyjskich gazet. „The Times”, „The Guardian”, „The Daily Telegraph”, „The Independent” i "Financial Times” uznały ją za najważniejsze wydarzenie wczorajszego dnia. „The Sun” z kolei nazwał byłego polskiego premiera „żenującym, niegrzecznym i głupim arogantem, który wywołuje furię”.
Theresa May spotkała się dziś z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem i przewodniczącym Komisji Europejskiej Jeanem-Claudem Junckerem. Rozmowy miały być ostatnią szansą na przełom ws. brexitu. Niestety po raz kolejny nie zakończyły się żadnym przełomem.