- Koalicja Obywatelska prowadzi w sondażu z 31,5% poparcia, natomiast PiS notuje spadek do 25,1%.
- Konfederacja i Konfederacja Korony Polskiej łącznie uzyskują wysokie poparcie, a Lewica przekracza próg wyborczy.
- Eksperci wskazują na systematyczne straty PiS i możliwość stworzenia przez nich większości tylko z obiema Konfederacjami.
- Co te wyniki oznaczają dla przyszłego układu sił w Sejmie i kto zyskał, a kto stracił najwięcej? Sprawdź szczegóły sondażu!
KO na czele partyjnego wyścigu
Koalicja Obywatelska uzyskała najwyższe poparcie poparcie w sondażu przeprowadzonym przez United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski. Na partię Donalda Tuska chce głosować 31,5 procent ankietowanych. W porównaniu z badaniem z początku grudnia to spadek o 1,3 punktu procentowego. 25,1 procent osób deklaruje poparcie dla Prawo i Sprawiedliwość. Formacja Jarosława Kaczyńskiego też odnotowała spadek wskazań (o 1,6 procent).
Konfederacja uzyskała 12,1 procent, a Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna - 8,1 procent poparcia. W Sejmie znalazłaby się jeszcze Lewica z wynikiem 7,2 procent wskazań.
PSL zanotował 4,9 procent, Partia Razem 2,4 procent, a Polska 2050 1 procent.
Systematyczne straty PiS
Nie ulega wątpliwości, że taki wynik wyborów pozbawiłby sejmowej większości obecną koalicję, nie musi jednak wcale oznaczać powrotu PiS do władzy. - Z dzisiejszej arytmetyki wynika, że PiS może stworzyć większość sejmową tylko pod warunkiem zawarcia umowy koalicyjnej z obiema Konfederacjami. W dodatku już w tej chwili politycy PiS-u publicznie taką możliwość zapowiadają - mówi Wirtualnej Polsce prof. Roman Bäcker, politolog i historyk z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Ekspert dodaje, że wyniki tego badania nie odbiegają od innych sondaży potwierdzając niektóre tendencje na scenie politycznej. -Zwycięzcą jest Koalicja Obywatelska, a PiS systematycznie traci poparcie. Już 1/3 zwolenników PiS-u z 2023 roku przestała chcieć głosować na tę partię - mówi prof. Roman Bäcker.