Według publikacji "Newsweeka", na liście studentów Collegium Humanum ma widnieć nazwisko Szymona Hołowni, który miał także podpisać się pod przyrzeczeniem studenckim. Warto przypomnieć, że uczelnia miała nielegalnie wydawać dyplomy.
Marszałek Sejmu tłumaczył, że po swojej kampanii prezydenckiej w 2020 roku postanowił wznowić studia na kierunku psychologia, jednak powrót na pierwotną uczelnię był niezwykle skomplikowanym procesem. Wybrał zatem Collegium Humanum, które także proponowało naukę na tym kierunku. Polityk miał jedynie podpisać dokumenty dotyczące przyjęcia na studia, samej nauki jednak nie rozpoczął w związku z szemraną reputacją placówki i miał nie zapłacić ani złotówki na rzecz Collegium Humanum. Co na ten temat sądzi Donald Tusk?
Donald Tusk o sprawie Hołowni i Collegium Humanum
Premier postanowił odnieść się do publikacji "Newsweeka", jak i do tłumaczeń samego Szymona Hołowni.
- Słyszałem wyjaśnienia marszałka Szymona Hołowni. Moim zdaniem są wystarczające, był bardzo szczegółowy w wyjaśnianiu tej sytuacji. Mam pełne zaufanie do tego, co mówi i robi marszałek Hołownia - stwierdził lider PO.
Odniósł się także do sugestii marszałka Sejmu, jakoby takie działania miały być wynikiem mieszania się w kampanię wyborczą.
- Jeśli ktokolwiek, kto jest częścią administracji państwowej, będzie śmiał użyć swoich narzędzi, możliwości, kompetencji, żeby wpływać na kampanię prezydencką, na wyniki wyborów w Polsce, zostanie przeze mnie wyrzucony następnego dnia - stwierdził Donald Tusk.
Jednocześnie podkreślił rozumie emocje wokół kampanii i niewykluczone, że ta będzie brutalna. Zapewnił także, że osobiście przypilnuje sprawy Szymona Hołowni. Dodał, że choć trzyma za niego kciuki, to KO ma własnego kandydata.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Szymon Hołownia: