Tomasz Rzymkowski na pewno nie spodziewał się burzy, jaką wywołała jego wypowiedź. W trakcie rozmowy z Beatą Lubecką z Radia Zet omawiał między innymi powody, dla których brakuje tak wielu nauczycieli oraz powody, dla których ci rezygnują z pracy. Według wiceministra, nie chodzi tylko o niskie wynagrodzenia dla pedagogów. Przyznał, że sam zarabia 11 tysięcy zł netto, ale za to pracuje 7 dni w tygodniu. Na ripostę dziennikarki „Widziały gały, co brały” odparł, że nauczyciele także wiedzieli, na co się piszą. Tomasz Rzymkowski dodał też, że zna nauczyciela, który również zarabia 11 tysięcy zł miesięcznie. Ta wypowiedź bardzo rozzłościła Donalda Tuska, który dobitnie skomentował słowa wiceministra edukacji. - Jak dzisiaj rano przeglądałem wiadomości w internecie i zobaczyłem wypowiedź pana ministra Rzymkowskiego, to nie uwierzyłem – mówił w Sejmie lider PO. Podkreślił, że Tomasz Rzymkowski jest w gronie polityków, którzy „sami sobie przyznali podwyżkę”. - To nie tylko poseł, ale wiceminister, który pluje w twarz nauczycielom! – grzmiał Donald Tusk.
W GALERII PONIŻEJ ZOBACZYSZ, JAKIM DZIADKIEM JEST DONALD TUSK
Sprawdź: Rzymkowski o zarobkach nauczycieli. Ile zarabia on jako wiceminister edukacji, a ile nauczyciel z 30-letnim stażem? Porównanie
Były premier był również oburzony stwierdzeniem, że nauczyciele wiedzieli, na co się piszą. - Z tego co wiem to nikt nie podejmuje się zawodu nauczycielskiego z informacją, że będzie inflacja 15 proc. i taka drożyzna, że nie wiadomo, o której godzinie co będzie kosztowało. Nie sądzę, żeby nauczyciele pisali się na taką robotę za tak mizerne pieniądze – stwierdził Donald Tusk.