To nie była lekka przebieżka w słoneczny dzień. Z domu premier wybiegł bardzo energicznie, ale wrócił zlany potem i wyjątkowo zmęczony. Sprawiał wrażenie człowieka, który w ten sposób stara się rozładować stres. Ale czy udało mu się uciec przed problemami? Nerwów w ostatnich tygodniach było niemało. Problemy szefa rządu piętrzą się bowiem od połowy czerwca. Wtedy "Wprost" opublikował taśmy kompromitujące jego ministrów i współpracowników.
Później nagrania uderzyły w prawnika jego rodziny. A swoje trzy grosze dorzuciła też opozycja, zmuszając premiera do trzykrotnego poddania się pod głosowania, od których zależał dalszy los jego rządu. Problemów przysparza też koalicyjne PSL. Wydaje się więc, że godzinna przebieżka to zdecydowanie za mało, by zostawić je daleko za sobą...
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail