Sprawa aborcji wzbudza wiele kontrowersji na polskiej scenie politycznej. Jak się okazuje, nie inaczej jest także w Stanach Zjednoczonych. Dało się to odczuć w czasie debaty Donalda Trumpa i Kamali Harris, w której padły ostre słowa. Obecna wiceprezydent zarzucała swojemu oponentowi, że ten ma zamiar wprowadzić ogólnokrajowy zakaz aborcji.
- Kandydat na wiceprezydenta Demokratów Tim Walz opowiada się za aborcją w 9. miesiącu ciąży, twierdzi, że egzekucja dzieci po narodzeniu jest w porządku - odbił piłeczkę Donald Trump we wtorek podczas debaty w Filadelfii.
- Jej (Kamali Harris - red.) wybór nam mówi, że aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży jest absolutnie w porządku. Mówi też, że egzekucja po narodzeniu (...) jest okej - powiedział Trump, odpowiadając na pytanie na temat aborcji. Były prezydent powiedział, że jest dumny, że za sprawą nominowanych przez niego sędziów doszło do zniesienia federalnego prawa do aborcji i oddania sprawy do decyzji poszczególnych stanów.
Harris zarzuciła Trumpowi kłamstwo oraz to, że jeśli zostanie prezydentem podpisze ustawę wprowadzającą ogólnokrajowy zakaz aborcji i doprowadzi do ukrócenia in vitro. Obiecała też, że podpisałaby ustawę przywracającą poprzednie ustawodawstwo w sprawie aborcji.
Debata w Filadelfii była jedynym zaplanowanym dotąd pojedynkiem telewizyjnym Harris i Trumpa, jak i również ich pierwszym spotkaniem twarzą w twarz. Kandydaci przystępowali do niej w sytuacji, w której - jak sugerują sondaże - żadna ze stron nie miała wyraźnej przewagi.
Pojedynek wyznacza początek ostatniego odcinka kampanii wyborczej, bo już w przyszłym tygodniu głosy w wyborach będą mogli zacząć oddawać mieszkańcy pierwszych stanów (Pensylwanii, Minnesoty, Dakoty Płd., Vermont i Wirginii).
Debata odbyła się w najważniejszym dla wyników wyborów stanie - Pensylwanii. W przeprowadzone bezpośrednio po debacie przez CNN badanie fokusowe z udziałem niezdecydowanych wyborców z Pensylwanii wskazało, że to Harris była bardziej przekonująca. Spośród 13 uczestników dyskusji 7 uznało, że są skłonni oddać głos na wiceprezydent, zaś czworo na Donalda Trumpa.
W naszej galerii zobaczysz, jak wyglądała debata Donalda Trumpa i Kamali Harris: