Dominik Kolorz

i

Autor: Katarzyna Zaremba Dominik Kolorz

Dominik Kolorz: Politycy w KOD to hipokryzja

2015-12-22 3:00

"Żydowski bankier wspiera KOD" kontra "narodowość nie ma znaczenia".

"Super Express": - Ruch Kukiza z dużą nieufnością podchodzi do działań Komitetu Obrony Demokracji. Paweł Kukiz cytował nawet informacje, według których marsz miał być współfinansowany z pieniędzy fundacji utrzymywanej przez finansistę i spekulanta giełdowego George'a Sorosa. Szefowie KOD stwierdzili, że nie dadzą się obrażać i pójdą z tym do sądu.

Dominik Kolorz: - Proszę bardzo, niech idą do sądu, niech idą do samego Boga, jeżeli czują się obrażeni. Nie zmieni to faktu, że w demonstracjach KOD irytująca jest ta duża grupa polityków, którzy przez ostatnią dekadę zawsze byli przy korycie i niemal nigdy im żadne zachowania władz albo ich własnej partii nie przeszkadzały. I oni walczą o swoje, a nie o żadną demokrację i ludzkie sprawy. Szkoda tylko ludzi, którzy poszli tam w dobrej wierze, bo zapewne czegoś się obawiają, czymś martwią.

- Powinni się martwić?

- Ja na własnej skórze nie odczuwam zagrożenia demokracji, a same te demonstracje świadczą, że nie jest z wolnością u nas najgorzej.

- Politycy przejęli KOD?

- Każda demonstracja jest w jakiejś mierze polityczna, ale jako Solidarność od 2013 roku uważaliśmy, żeby na marszach nie pojawiali się w głównej roli politycy. Oni oczywiście lubią się podłączyć, a nawet przejmować takie ruchy. Zwłaszcza ci, którzy są zgraną kartą. Niezależnie od tego, czy są to ludzie Petru czy Schetyny, czy też ta jaguarowa lewica.

- Czemu jesteście nieufni wobec Komitetu Obrony Demokracji?

- Jeszcze raz podkreślę, że tu należy wyraźnie rozdzielić demonstrujących obywateli od polityków i celebrytów, którzy pod to się chcą podłączyć. A także dużej części organizatorów. Mam wrażenie, że jest tam bardzo dużo hipokryzji, zwłaszcza wśród wiodących postaci tego marszu. Chciałbym ich głośno zapytać, gdzie byli organizatorzy tego marszu, gdzie byli twórcy KOD i ich lider, pan Kijowski, kiedy łamano i deptano demokrację wcześniej, za rządów PO?

- Deptano, czyli?

- Gdzie byli, kiedy posłowie Platformy wyrzucali miliony podpisów zebranych pod referendum do kosza? Gdzie byli, kiedy nie wpuszczano obywateli do Sejmu podczas dyskusji o reformie emerytalnej? Gdzie byli, kiedy wiele ustaw obywatelskich, w tym Solidarności, nie było w ogóle procedowanych i były wrzucane do zamrażarki? Nie widziałem ich, nie wspierali nas, a wtedy namacalnie można było się przekonać o tym, jak politycy depczą demokrację. Byliśmy wtedy traktowani jak śmieci. I choć demonstrowaliśmy równie pokojowo jak dziś KOD, to nasze demonstracje, choć były dziesięciokrotnie silniejsze, przedstawiane były jak wiece oszołomów, na krótką wzmiankę pod koniec wiadomości w TVN. I tak, wkurza mnie ten przekaz, który jest niewątpliwie fałszywy.

Zobacz: Prof. Maciej Mrozowski: Wśród dziennikarzy zawsze byli aktywiści

Nasi Partnerzy polecają