Dobra decyzja Komorowskiego i Tuska

2010-06-14 4:00

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk poinformowali opinię publiczną, że Polska pracuje nad planem opuszczenia przez nasze wojska Afganistanu. Powodem tej deklaracji była kolejna, 17. śmierć polskiego żołnierza na tej wojnie.

Decyzja naszych najważniejszych polityków jest równie słuszna, co delikatna. Musi zostać przeprowadzona szybko, ale po uzgodnieniach z naszymi sojusznikami.

Trwający od 9 lat konflikt wybuchł, ponieważ Stany Zjednoczone uznały - słusznie - że Afganistan rządzony przez talibów jest odpowiedzialny za pomoc w zamachu na World Trade Center z 2001 roku, a więc za napaść na USA. Talibowie nie zgodzili się na wydanie bin Ladena i rozpoczęła się wojna. Polacy znaleźli się w niej dlatego, że USA 11 września 2001 roku zostały zaatakowane, a my jako sojusznicy Ameryki nie uchylamy się od naszych zobowiązań, czyli wspomagania zaatakowanego kraju NATO. W Afganistanie jest około 2 tysięcy naszych żołnierzy. Zdobywają doświadczenia, którego nie można przecenić, ale też ryzykują życie. Czy potrzebnie? Czy wojnę w Afganistanie można wygrać?

ZSRR walczył przez 10 lat i przegrał. Mimo zabicia miliona Afgańczyków musiał się wycofać. Wyjątkowy teren, ale też wyjątkowi partyzanci wyszkoleni i uzbrojeni przez najlepszych specjalistów z USA nie pozwolili radzieckim wojskom na zwycięstwo. Ci sami partyzanci prowadzą teraz wojnę ze swoimi trenerami i wykładowcami, a 9 lat konfliktu z NATO pokazuje, że znaleźli inne niż amerykańskie źródła finansowania.

Czy Afganistan można zostawić samemu sobie? Przed konsekwencjami takiego ruchu, powrotem talibów do władzy, przestrzega cywilizowany świat. Dlatego decyzja Komorowskiego i Tuska jest równie delikatna, co potrzebna.