Do widzenia, Panie Macieju

2008-12-28 3:00

Nawet jeśli ktoś nie wierzy w inny, lepszy świat, do którego trafiamy po śmierci, to w przypadku Macieja Kuronia w ten inny byt wierzyć trzeba. Bo trudno przecież pomyśleć, że taki człowiek, który w pamięci tych, którzy go znali, na zawsze zostawi ciepłe wspomnienie, ot tak po prostu odchodzi donikąd.

Dlatego wierzę, że gdzieś tam Pan Maciej wciąż gotuje same pyszności i rozprawia o nich godzinami swoim łagodnym głosem wybitnego znawcy tematu.

Od kilku lat na moim świątecznym stole podczas rodzinnego obiadu pojawia się pierś indycza faszerowana wątróbkami - przyrządzona podług przepisu Macieja Kuronia. I tym razem też tak było: rodzina, pyszne danie i... wieść o tym, że Pan Maciej nie żyje.

Święta już za nami, ale chyba warto pamiętać o tym, że czas miłości, pokoju, wybaczania powinniśmy mieć w sercach przez cały rok. Po to, żeby kiedyś nagle nie pożałować. Kiedy kogoś bliskiego nam zabraknie.

Do widzenia, Panie Macieju.