- Jan Paweł II nie był rzymskim herosem, był człowiekiem. Nie ma wielkich postaci, które nie miałyby rys. To jest rysa na postawie Jana Pawła II - mówi nam wprost ksiądz Isakowicz-Zaleski, ale dodaje, że jest to rysa, która nie przekreśla działalności papieża. Jak twierdzi ksiądz Isakowicz, były błędy, które można opisać w kontekście epoki czy ogromnej ufności JPII wobec ludzi, jednak wymagałoby to odwagi wyjaśnienia przez Kościół. Wg księdza był na to najlepszy moment przy okazji beatyfikacji naszego papieża, kiedy to argumenty przedstawia tzw. adwokat diabła, którego zadaniem jest właśnie opisanie tych informacji.
Ks. Isakowicz-Zaleski: Kościół dopuścił się grzechu zaniechania
- To się nie stało i temat zablokowano, czym zrobiono wielką krzywdę Janowi Pawłowi II - twierdzi ksiądz Isakowicz-Zaleski. - Ja jako kleryk byłem w wojsku saperem i wiem, że pole minowe trzeba rozbroić, bo inaczej wysadzi człowieka na tych minach. I to jest właśnie taka mina, którą ktoś zdetonuje, żeby zniszczyć postać papieża - mówi z przekonaniem. - Kościół zamiast stanąć w prawdzie, oczyścić ranę, jak robi to lekarz, zamurował archiwa. Niestety Kościół dopuścił się tutaj grzechu zaniechania - twierdzi ksiądz.
Trudne pytania i brak odpowiedzi
Ksiądz Isakowicz-Zaleski przyznaje, że w głośnym filmie pt. "Bielmo" Marcina Gutowskiego szczególnie poruszyły go słowa ofiar molestowania. - Jednej rzeczy nie rozumiem - szczerze wyznaje nam ksiądz. - Dlaczego papież nie chciał spotkać się z ofiarami molestowania księży? Tego przy całej empatii i wrażliwości JPII na drugiego człowieka nie rozumiem - powtarza ze smutkiem ks. Isakowicz-Zaleski.
CZYTAJ: Kwaśniewski ciepło wspomina Jana Pawła II po emisji reportażu "Franciszkańskiej 3"