Mariusz Kamiński od 9 stycznia przebywa w więzieniu. Najpierw był osadzony w placówce na warszawskim Grochowie, potem został przewieziony do zakładu karnego w Radomiu. Ta placówka wyróżnia się między innymi przywięziennym szpitalem, co wydawało się potrzebne w przypadku polityka. Były poseł PiS choruje na cukrzycę, a do tego zdecydował się na protest głodowy.
Po niemal dwóch tygodniach głodówki bliscy i koledzy Mariusza Kamińskiego byli zaniepokojeni jego zdrowiem. W poniedziałek 22 stycznia napłynęły niepokojące informacje o przewiezieniu skazanego polityka na SOR szpitala cywilnego. To standardowa procedura, gdy lekarz podejmie decyzję o konieczności przeprowadzania badań, jakiś przywięzienna placówka nie może wykonać. Warto przypomnieć, że ta zapewnia tylko podstawową opiekę.
- Podczas pobytu w placówce medycznej znajdującej się poza terenem więzienia osadzony przebywa pod konwojem funkcjonariuszy Służby Więziennej. Po dokonaniu niezbędnych czynności medycznych więzień wraca do zakładu karnego. Taka procedura jest standardowym działaniem Służby Więziennej w podobnych przypadkach – przekazała Służba Więzienna.
W takim przypadku więzień zostaje przewieziony na SOR. Według Wirtualnej Polski Mariusz Kamiński trafił tam ze względu na niski poziom cukru we krwi. Jeszcze tego samego wieczora wrócił do zakładu karnego w Radomiu, można zatem zakładać, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.