Zbigniew Stonoga

i

Autor: Wikipedia/wSensie.tv

Deportacja Zbigniewa Stonogi. Niedoszły prezydent już w Polsce. Teraz ma trafić do aresztu

2021-06-02 18:48

Zbigniew Stonoga w 2015 roku zamierzał startować w wyborach prezydenckich, ale ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu. Od tamtej jednak pory biznesmen nie ma szczęścia, gdyż już kilkukrotnie prokuratura zarzucała mu czyny przestępcze. Jak poinformowano w środowe popołudnie, Stonoga (zgodził się na podanie nazwiska i wizerunku) został sprowadzony już do Polski z Holandii, gdzie wcześniej go zatrzymano, Teraz ma on trafić do aresztu w naszym kraju.

- Zbigniew S., podejrzany o szereg poważnych przestępstw, w tym wielomilionowe oszustwa na szkodę darczyńców fundacji charytatywnej oraz grożenie śmiercią pracownikom wymiaru sprawiedliwości, został dziś (2 czerwca 2021 roku) sprowadzony do Polski. Zostanie osadzony w areszcie do dyspozycji sądu i prokuratury. To efekt decyzji holenderskiego sądu, który wydał Polsce Zbigniewa S. ściganego siedmioma Europejskimi Nakazami Aresztowania. Sąd podzielił stanowisko polskiego wymiaru sprawiedliwości o wysokiej szkodliwości czynów podejrzanego. Uznał, że zostały przez polską prokuraturę dobrze udokumentowane - przekazano w komunikacie prokuratury.

Zobacz: WAŻNE! Sławomir Nowak ma wrócić do aresztu! Sędzia miała z nim już niegdyś do czynienia

- Przeciwko Zbigniewowi S. toczy się kilkanaście postępowań sądowych i kilka prokuratorskich. Jest podejrzany m.in. o przywłaszczenie ponad 5,6 mln złotych na szkodę swoich partnerów biznesowych i darczyńców fundacji charytatywnej zbierającej pieniądze na chore dzieci. Prokuratura zarzuca mu także wyłudzenie kilku milionów złotych podatku VAT, wyprowadzenie z zarządzanej przez niego spółki majątku o wartości 42 mln zł, a także pranie brudnych pieniędzy. Zbigniew S. usłyszał ponadto zarzuty dotyczące pospolitych czynów kryminalnych. W jednej ze spraw jest podejrzany o grożenie pozbawieniem życia kierownikowi ambulatorium w krakowskim areszcie, a także dewastowania mienia publicznego. W innej – o podobne groźby wobec dyrektora Zakładu Karnego w Siedlcach, a także atak na przesłuchującą go prokurator, w którą rzucił butelką i usiłował przewrócić na nią biurko - czytamy w dalszej części komunikatu.

Express Biedrzyckiej - Cezary Tomczyk: Prokuratura nie ma krzty dowodów ws. Grodzkiego

Prokuratura podkreśla, że "chcąc uniknąć odpowiedzialności", Zbigniew S. wyjechał najpierw do Norwegii i tam wystąpił o azyl polityczny, argumentując, że nie może liczyć na uczciwy proces w Polsce. - Norweskie władze nie uznały tych argumentów i odrzuciły wniosek - wskazano. Jak dodano, o azyl polityczny Zbigniew S. bezskutecznie ubiegał się także w Holandii.

Warto przypomnieć, że biznesmen był już w przeszłości wielokrotnie skazywany, m.in. za finansowe oszustwa, przywłaszczenia, składanie fałszywych zeznań, znieważenia i zniesławienia, groźby karalne i stosowanie przemocy w celu zmuszenia funkcjonariusza do odstąpienia od czynności służbowej oraz publicznego nawoływanie do występku. - Od 2000 roku wobec Zbigniewa S. zapadło 28 wyroków skazujących. Jeden z ostatnich dotyczył stosowania przemocy w celu egzekucji długu. W postępowaniu udowodniono, że Zbigniew S. wraz z innymi osobami bił i kopał swoją ofiarę po całym ciele. Zbigniew S. był już także w przeszłości poszukiwany listem gończym w związku z uchylaniem się od odbycia kary pozbawienia wolności - podkreśliła prokuratura.

W obronę Zbigniewa S. zaangażował się w swoim czasie m.in. Lech Wałęsa. Były prezydent wysłał pismo do Norweskiego Urzędu Imigracyjnego. Wałęsa zwrócił się do Norwegów z pozytywną rekomendacją dotyczącą wniosku o azyl polityczny dla Stonogi. W ocenie Wałęsy Stonoga jest osobą prześladowaną z powodów politycznych.